Lewacka logika

[Mrocz]

Sam wspominałeś przed chwilą o tolerancji, która kojarzy Ci się z lewakami i której masz dość. Czyżbyś wycofywał się z tego rakiem?

Strasznie niezręcznie lawirujesz. Z czego ja się niby teraz wycofuje?

Tolerancja nie kojarzy mi się z Lewakami, tylko TOLERANCJA BEZ ROZSĄDKU. To jest spora różnica, jeśli myślisz zero jedynkowo, albo tak albo tak to faktycznie masz problem to pojąć. Ja jednak rozróżniam więcej możliwości i PRAWICA =/= BRAK TOLERANCJI. Tylko zdrowy rozsądek w tym wszystkim.

[Xell]

Sam wspominałeś przed chwilą o tolerancji, która kojarzy Ci się z lewakami i której masz dość. Czyżbyś wycofywał się z tego rakiem?

Strasznie niezręcznie lawirujesz. Z czego ja się niby teraz wycofuje?

Tolerancja nie kojarzy mi się z Lewakami, tylko TOLERANCJA BEZ ROZSĄDKU. To jest spora różnica, jeśli myślisz zero jedynkowo, albo tak albo tak to faktycznie masz problem to pojąć. Ja jednak rozróżniam więcej możliwości i PRAWICA =/= BRAK TOLERANCJI. Tylko zdrowy rozsądek w tym wszystkim.

Wychodzi że Ty myślisz zero jedynkowo, jeśli nie rozróżniasz stopniowania prawicowości.

Jakim krajem jest Arabia Saudyjska w takim razie? Albo Egipt? Bardziej prawicowym czy lewicowym? Bardziej, żeby nie było zero jedynkowo Czekam.

[Mrocz]

Nie będę odpowiadał bo się nie interesuje ustrojem krajów arabskich. Nie chce ich w moim kraju, a lewacy chcą tyle w temacie.

[Master_666]

Xell po prostu pierdoli farmazony "z punktu widzenia arabusów" U Arabów burki, brak głosu kobiet itp. to prawica.

Jednak u nas, to NIE JEST prawica i prawicowe poglady, wieć najzwyczajniej pierdoli, aby było fajnie i tak po lewacku. Nie ma co dyskutować, bo "teoretycznie" obydwie strony mają rację, jednak Mrocz i Becet odnajdują się w europejskich/amerykańskich standardach, a Xell gada jakby był arabusem.

[Xell]

Nie będę odpowiadał bo się nie interesuje ustrojem krajów arabskich. Nie chce ich w moim kraju, a lewacy chcą tyle w temacie.

Sam widzisz, gdybyś miał cień wątpliwości powiedziałbyś - lewusy. A czemu niby w Polsce miałaby prawica być potulna i grzecznie zostawiać zastany porządek? Zaraz może się okazać że w chrześcijańskim kraju nie można mieszkać z dziewczyną bez ślubu, bo to lewackie. No ale nie ma co ciągnąć już tematu.

[Mrocz]

Nie będę odpowiadał bo się nie interesuje ustrojem krajów arabskich. Nie chce ich w moim kraju, a lewacy chcą tyle w temacie.

Sam widzisz, gdybyś miał cień wątpliwości powiedziałbyś - lewusy. A czemu niby w Polsce miałaby prawica być potulna i grzecznie zostawiać zastany porządek? Zaraz może się okazać że w chrześcijańskim kraju nie można mieszkać z dziewczyną bez ślubu, bo to lewackie. No ale nie ma co ciągnąć już tematu.

Xell po prostu pierdoli farmazony "z punktu widzenia arabusów" U Arabów burki, brak głosu kobiet itp. to prawica.

Jednak u nas, to NIE JEST prawica i prawicowe poglady, wieć najzwyczajniej pierdoli, aby było fajnie i tak po lewacku. Nie ma co dyskutować, bo "teoretycznie" obydwie strony mają rację, jednak Mrocz i Becet odnajdują się w europejskich/amerykańskich standardach, a Xell gada jakby był arabusem.

Ten post skutecznie zamyka dyskusje.

Powiem ci szczerze Xell nie mam pojęcia o co Ci chodzi i co próbujesz mi udowodnić. Zupełnie jakbyś chciał mi zasugerować, że prawica w Polsce doprowadzi do kamieniowania gwałconych kobiet Nie wiem. ch** mnie obchodzi czy u arabusów to lewica czy prawica. Są poj**ani kropka. W Polsce i cywilizowanych krajach są zupełnie inne standardy prawicy.

[Xell]

Nie wiem. ch** mnie obchodzi czy u arabusów to lewica czy prawica. Są poj**ani kropka. W Polsce i cywilizowanych krajach są zupełnie inne standardy prawicy.

Tu się zgodzę. Tylko, o zgrozo, to standardy lewicowe.

A co chcę udowodnić? Że ten temat jest śmieszny i na każdego popieprzonego do szczętu lewaka przypada jeden lub więcej popieprzonych prawicowców. Przecież przykłady beceta nigdy nie są z Polski i jakoś nie przeszkadza to w prowadzeniu dyskusji i uogólnianiu.

[Mrocz]

Przecież przykłady beceta nigdy nie są z Polski i jakoś nie przeszkadza to w prowadzeniu dyskusji i uogólnianiu.

Pod ciekawymi hasłami wczoraj maszerowali przez Warszawę

Ile jest jeszcze krajów gdzie stolicą jest Warszawa i "pisze" się po Polsku?

[Xell]

Aha, jeden przykład na drugiej stronie, po pierwszej pełnej zagranicznych linków. Ale do kontrprzykładu Lupiego też z Polski dalej nikt się nie odniósł.

Podtrzymuję zdanie pieprzenie w tym temacie dotyczy zagranicy, choć miło że jest jakiś akcent z kraju.

[windomearl]

Ale do kontrprzykładu Lupiego też z Polski dalej nikt się nie odniósł.

Bo wkleil to w zlym temacie? Zalozcie sobie swoj i tam rozmawiajcie to sie ktos odniesie 

[Mrocz]

Aha, jeden przykład na drugiej stronie, po pierwszej pełnej zagranicznych linków. Ale do kontrprzykładu Lupiego też z Polski dalej nikt się nie odniósł.

Przecież ja się odniosłem. Przy okazji twojego postu i tym, że prawica to III Rzesza

W temacie. 11 listopada będzie parada pedałów w Sopocie

http://urwij.pl/fa6da

Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

[el becetol]

> czepiać się przykładów z Europy i ewentualnie USA - czyli naszego świata zachodniego - dlatego że nie są z Polski
> samemu za przykład dawać Arbie Saudyjską i Egipt

Lewacka logika 

[Xell]

Aha, jeden przykład na drugiej stronie, po pierwszej pełnej zagranicznych linków. Ale do kontrprzykładu Lupiego też z Polski dalej nikt się nie odniósł.

Przecież ja się odniosłem.

Gdzie konkretnie? Pisząc że się sugeruje prawdziwym polakom nazim, a oni tylko używają nazistowskich plakatów?

W temacie. 11 listopada będzie parada pedałów w Sopocie

http://urwij.pl/fa6da

Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

Obie parady są siebie warte. Niech się biją pałami 

Ale do kontrprzykładu Lupiego też z Polski dalej nikt się nie odniósł.

Bo wkleil to w zlym temacie? Zalozcie sobie swoj i tam rozmawiajcie to sie ktos odniesie 

Wątpliwe

Becet jak zwykle nie ogarnia kolejności, toku rozmowy i argumentacji. Nic nowego.

[Leszke]

Na forumku znowu jest zabawnie a ja mam taki humor, ze nawet nie chce mi sie czytać..

PS:lewacka logika jak ktoś nie daje sie nabrać na pierdolamento nazwij go nazista..

[Leszke]

http://www.filmweb.pl/quiz/Gwiezdne+Wojny-123
znany lewacki film, wiec pasuje.

[Kert]

http://www.filmweb.pl/quiz/Gwiezdne+Wojny-123
znany lewacki film, wiec pasuje.

I łatwy quiz. 15/15.

[+Centylion+]

http://www.breitbart.com/tech/2015/11/10/tampon-tax-feminists-fall-for-4chan-free-bleeding-hoax/ Znowu.

[el becetol]

 

[Xell]

http://www.breitbart.com/tech/2015/11/10/tampon-tax-feminists-fall-for-4chan-free-bleeding-hoax/ Znowu.

Dobra beka

[+Centylion+]

Śmieszne i straszne.

[el becetol]

Niestety nie jest to dalekie od rzeczywistości amerykańskich uczelni. Wystarczy posłuchać dyskusji z rektorem którą tu wrzucałem ostatnio, lewaki faktycznie tak myślą.

[Leszke]

[el becetol]

Azjatka zawiesiła demonstrację lewicy mówiąc "czarni też mogą być rasistami" - sprawdźcie reakcję tłumu, który od lat przekonuje że kolorowi nie mogą być rasistami.

[+Centylion+]

[el becetol]

[el becetol]

1) Oni przeprowadzają najwięcej aborcji w USA, ale wklejają cytat że każde dziecko zasługuje na szanse rozwoju danego od Boga potencjału
2) Średnio w USA abortowanych jest 1800 czarnych ciąży
3) Czarni dokonują aborcji średnio 5 razy częściej niż biali
4) Podpisują wpis tagiem #blacklivesmatter

Nie nadążam za lewacką logiką 

[Mrocz]

Unfortunate enough to have a son

Zajebałbym kurwę... No po prostu zajebałbym . Niektórzy walczą wszelkimi możliwymi metodami by w ogóle mieć dziecko a taka feministyczna skurwiała dziunia jeszcze sobie wybrzydza, że byłaby nieszczęśliwa.

[szafa]

Po co te nerwy... Nie mamy wpływu na głupotę ludzką, a niestety w dzisiejszych czasach gamonie mają niestety dostęp do internetu i mogą wygłaszać swoje teorie, które dotrą do wielu. Nic z tym niestety nie da się zrobić, a więc szkoda nerwów. Ale tak czy inaczej baba za to hasło zasługuje na liścia. Albo ze sto.

[Mrocz]

Po co te nerwy... Nie mamy wpływu na głupotę ludzką, a niestety w dzisiejszych czasach gamonie mają niestety dostęp do internetu i mogą wygłaszać swoje teorie, które dotrą do wielu. Nic z tym niestety nie da się zrobić, a więc szkoda nerwów. Ale tak czy inaczej baba za to hasło zasługuje na liścia. Albo ze sto.

Po pewnych przejściach z 10 razy mocniej reaguje na takie rzeczy dotyczące dzieci.

[el becetol]

Another woman was pinned to a wall by protesters who unleashed their insults, shouting ‘filthy white bitch!’ in her face.”

“Fuck you, you filthy white fucks!” “Fuck you and your comfort!” “Fuck you, you racist shits!”

“After making a girl cry, a protester screamed ‘Fuck your white tears,'”

Tolerancja według lewicy - oczywiście nikt w tym lewicowym marszu ich zdaniem nie jest rasistą, bo w ich ideologii rasistą może być tylko biały.

[Iras]

Czy któryś lewak może mi wytłumaczyć o co tym dzikusom chodzi?

[Leszke]

Są źli ponieważ ich przodków siłą zabrali z afryki. Pewnie chcą tam wrócić i życ jak natura pozwala.

[Devilek]

 

[bojawiem]

Reklama Barbie. Biedny chłopiec. Pewnie rodzice tej samej płci.

[Mrocz]

Reklama Barbie. Biedny chłopiec. Pewnie rodzice tej samej płci.

Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

Albo sam jest gejem

[Kert]

Reklama, która prawdopodobnie miała w założeniu równouprawnienie (i zwiększenie sprzedaży celując w chłopców, którzy mieli po tym "spocie" zapewne nabrać odwagi i poprosić rodziców o lalkę), okazała się szastać stereotypami

[bojawiem]

Fryc, gadka, obczajcie jeszcze jak zawiesza Barbie torebkę na reku Gej jak nic.

[svonston]

http://nowe-peryferie.pl/index.php/2015/06/zycie-bez-tarcia/

W Polsce wyrasta nam nowa klasa – ludzi, którzy żyją, jak sami lubią to określać, „bez tarcia”. Nie jest to może grupa nazbyt liczna, ale z pewnością ważna. Są to ludzie, których omija fundamentalny problem, z jakim zmaga się nieomal każdy obywatel kraju nad Wisłą – problem niskich zarobków oraz braku bezpieczeństwa zatrudnienia. Oni tego nie odczuwają. Chodzi tutaj oczywiście o wysoko wykwalifikowanych pracowników branży IT (oraz zawodów powiązanych – grafików, ekspertów od UX, SEO). W państwie, w którym mediana zarobków „na rękę” wynosi około 2,5 tysiąca złotych (czyli połowa ludności zarabia mniej), przedstawiciele omawianej tu grupy bez większych przeszkód osiągają zarobki rzędu kilku do kilkunastu tysięcy złotych miesięcznie, a jeśli są dość obrotni, osiągają je pracując kilkanaście dni w miesiącu, bez konieczności siedzenia w biurze), do tego mają możliwość bezbolesnego przeskakiwania z jednej pracy do drugiej, nie obawiając się widma bezrobocia.

Wydawać by się mogło, że z istnienia grupy bądź co bądź pracowników najemnych, która odnosi sukces na współczesnym rynku pracy, należałoby się cieszyć. Sęk w tym, że ich sukces powoduje, jak się zdaje, straty w budżecie państwa i atrofię nie tylko prawa pracy, ale w ogóle struktury społecznej. Poza pracownikami korporacji informatycznych (którzy wydają się należeć do niższego kręgu wtajemniczenia), znaczna część najznakomitszych pracowników branży zarabia pieniądze w sposób, który przynosi minimalne korzyści podatkowe państwu.

Po pierwsze, w obrębie bardzo popularnej w sektorze informatycznym kultury start-upów umowa o pracę nie jest uważana za sensowną formę zatrudnienia – stąd normą są ogłoszenia „o pracę” w stylu „6000 pln na rękę, praca na cały etat, preferowana forma zatrudnienia – faktura, ewentualnie umowa o dzieło”.

Jak wyjaśnia mi Piotr – przedsiębiorca z branży IT z Warszawy, start-upy „nie mogą sobie pozwolić” na zatrudnianie ludzi na umowy o pracę. I nie chodzi tu wcale o kwestie finansowe, ale o to, że forma start-upu niejako z definicji wiąże się ze znacznym prawdopodobieństwem tego, że trzeba będzie zwalniać ludzi z dnia na dzień, co zgodnie z polskim prawem jest niemożliwe przy zastosowaniu umowy o pracę. Zdaniem mojego rozmówcy, nasze prawo utrudnia również bardzo praktykę płacenia za pracę udziałami w przedsiębiorstwie, która także stanowi niezwykle ważną część kultury start-upów. Aby ominąć ten problem, rejestruje się firmy w Wielkiej Brytanii albo w Delaware. Niezależnie od tego, czy taki sposób działania start-upów jest rzeczywiście kwestią niedostosowania polskich przepisów do realiów (co jest bardzo możliwe, bo choć z jednej strony mamy często do czynienia ze „słabym państwem”, to nie brakuje też dowodów na jego skłonność do przeregulowywania niektórych sektorów gospodarki), czy po prostu złej woli i lenistwa przedsiębiorców, efekt jest taki, że względnie dochodowe i innowacyjne gałęzie polskiej gospodarki rozwijają się w zasadzie poza polskim systemem prawnym i podatkowym.

To właśnie owo poczucie całkowitego odcięcia się od lokalnego systemu Piotr nazywa „życiem bez tarcia”. I podaje inne przykłady faktycznej realizacji tej zasady . Możliwe jest na przykład – jeśli jest się dobrym programistą – zarejestrowanie spółki LTD (czyli mniej więcej odpowiednika spółki komandytowej) w Wielkiej Brytanii i zarejestrowanie się w specjalnym internetowym serwisie ze zleceniami dla programistów; następnie zarabia się za pracę dla międzynarodowych klientów według stawki godzinowej. Jedyne podatki płaci się w UK jako brytyjska firma – choć udziałowcy centrum interesów życiowych mają w Polsce.

Co więcej, powstają już firmy, których jedyną funkcją jest „sprzedawanie” polskich programistów zagranicznym kontrahentom w zamian za stawkę godzinową i zarabianie na marży arbitrażowej (co oczywiście jest dużo ładniej i w bardziej profesjonalny sposób opakowywane).

Fenomen „życia bez tarcia” jest dla naszego kraju nie tylko niekorzystny finansowo; o wiele groźniejsze wydaje się to, jakie zmiany powoduje w mentalności istotnej grupy społecznej. Wytwarza się u niej mianowicie poczucie braku łączności nie tylko z państwem i jego instytucjami, ale również z otaczającą ją rzeczywistością społeczną. Piotr mówi wręcz o podobieństwie do świata przedstawionego w filmie Dystrykt 9, w którym przywiązani do tego, co lokalne „zwykli ludzie” traktowani są jak obcy, od których najlepiej jest się odgrodzić, a jeśli w ich życiu jest źle, to dominuje postawa „no cóż, to nie mój problem, nie mogę czuć się winny, że mi jest dobrze”. Jeśli „normalsi” w ogóle pojawiają się w świecie tych „cyfrowych nomadów”, to jedynie jako pomoc w załatwianiu podstawowych funkcji życiowych – w charakterze pracowników usług, którzy, gdy będzie trzeba, ugotują obiad w restauracji bądź wysprzątają mieszkanie. Jednak nie ma żadnego problemu z ich praktyczną dehumanizacją, przejawiającą się choćby w opracowywaniu szczegółowych algorytmów zarządzania ich pracą, służących do jak najbardziej efektywnego „wyciskania soków” z siły roboczej.

Jeśli ten obraz jest prawdziwy, to stanowi on dość mocne oskarżenie wobec polskiej transformacji ustrojowej (choć problem wyobcowanych elit – co trzeba przyznać – dotyczy całego świata „rozwijającego się”). Zazwyczaj krytycy transformacji podkreślają dolę, jaka przypadła jej „ofiarom”, czyli ludziom, którzy w wyniku przekształceń gospodarczych ulegli materialnej i społecznej deprywacji. Równie dobrze można byłoby jednak atakować transformację, wskazując na przemianę jej „zwycięzców”. Bo przecież grupa, o której tu mówimy, stanowi modelowy przykład tych, którym miało się udać – młodzi, dobrze wykształceni, z wielkich miast, obywatele świata, odnoszący sukces dzięki talentowi i ciężkiej pracy (w przypadku tej akurat grupy nawet ten ostatni punkt jest prawdziwy). Okazuje się, że „nasza transformacyjna krwawica” wyhodowała grupę wygranych, która nie czuje żadnego związku z krajem, który im – było nie było – jakieś warunki do awansu stworzył. Być może w innych warunkach społeczno-politycznych ludzie ci – autentycznie zdolni i pracowici – staliby się prawdziwą elitą: przemysłowcami, twórcami nowych technologii i tak dalej. Tymczasem, realizując transformację w imię interesów wyobrażonej klasy średniej, rzeczywiście dorobiliśmy się „nowych wygranych”, lecz ci wygrani interesują się niemal wyłącznie własnym rozwojem i konsumpcją, nie poczuwając się do oddania niczego „temu krajowi” w zamian.

Rodzi się zatem pytanie – czy walcząc z patologiami polskiej transformacji nie powinniśmy się również przyjrzeć tym „wygranym” i zastanowić się, czy możliwe jest odzyskanie ich dla polskiego społeczeństwa i jakiś rodzaj reintegracji z lokalnością – i to reintegracji zarówno na poziomie symboliczno-emocjonalnym, jak i realnym: tak, aby nasi wygrani z jednej strony czuli że warto, a z drugiej byli zmuszeni dokładać się do materialnego dobrostanu wspólnoty.

[el becetol]

Ubi passive defensive na wszelki wypadek żeby się jakiś lewak czasem nie obraził.

[svonston]