Szkoda, że Sony tak bardzo miało ochotę dobić studia tworzące wszelkie ścigałki, mogliby co 8-12 miesięcy wydawać na zmianę Motorstormy, Drivecluby i Wipeouty i kalendarz byłby ładnie zapchany, a tak mają tylko Gran Turismo. Microsoft z Forzą Horizon pokazał, jak należy to robić.
Jak mnie denerwuje już takie wciskanie, że Sony tak bardzo chciało zamknąć własne studio. Nie, Sony nie chciało, tak samo jak Microsoft nie chciał zamykać swoich, czy EA swoich. Dla nich to są trudne decyzje i do tego takie, które malują te firmy w złym świetle, bo wiedzą, że będzie hate graczy. Dodatkowo tracą ludzi, przyszłe projekty, a więc i dochody. Decyzja na pewno nie była łatwa. Niemniej to biznes, popatrzyli na koszty i dochody i widać się nie zgadzało. Do tego są jeszcze rzeczy, o których nie wiemy - może współpraca nie szła dobrze, może studio nie miało przekonujących pomysłów na przyszłość. Dobrym przykładem jest tutaj Bend Studio i Days Gone - także zakładano, że to Sony nie chce zrobić sequela. Może faktycznie nie jest to dla nich priorytetem, ale gdyby Bend wyszedł z planami na sequel, uważam, że dostaliby zielone światło. Problem w tym, że kierownictwo samego studia odrzuciło taki pomysł (choć twórcy gry mieli plany i wiedzieli co chcą poprawić). Jest masa wewnętrznych gierek, o których nie mamy pojęcia. Evolution miało spadek formy, postawili wszytko na Driveclub'a, który okazał się dla nich za trudny. Nawet jak core team przeszedł do Codemasters to nie udało im się zabłysnąć.
Poza tym możliwe, że zamknięciu Evolution Studios pozwoliło na to by inne gry mogły zaistnieć, albo nawet na to, aby zakupić Insomniac. Natomiast jak spojrzymy na to z boku, faktycznie Sony ma braki w swoim portfolio i wyścigi zaliczają się do tego. MS ma tylko dwa studia do tego typu gier, oba robią gry w cyklach dwuletnich, ale dzięki odpowiedniemu rozplanowaniu, co roku wychodzi jakaś Forza (teraz mamy inną sytuację, bo Turn10 od prawie pięciu lat dłubie przy FM7, a Playground Games miało trzy lata na FH5). Nie wiem na ile poszczególne części różnią się od siebie, ale przynajmniej na papierze wszystko wygląda bardzo dobrze i o ile to utrzymają, to pasuje do modelu Game Pass. U Sony tak by to nie wyglądało. Polyphony latami dłubie przy następnych Gran Turismo, przez co wypuszcza różne "eksperymenty" jak GT Sport, GT5 Prologue, HD Concept, itd. Drugie studio takie jak Evolution nie wypełniłoby tej luki, nie przy modelu Sony. Trochę abstrahując od tematu, zakup takiego EA byłby dla Sony dużym uzupełnieniem braków niemal w każdym znaczącym gatunku, w wyścigach zwłaszcza. Naturalnie Sony tego nie zrobi, prędzej MS (choć i oni po zakupie dwóch gigantów mogą na to nie pójść, choć korzyści wciąż byłyby z tego duże), albo jakiś trzeci gracza (co jest najbardziej realne).
najmniej się obija i najmniej zawodzi nadzieje graczy, nawet jeśli nie powoduje rewolucji
Zakładam, że słowo "obija się" użyłeś jako przenośnię tylko zapomniałeś to oznaczyć cudzysłowem, bo PlayStation Studios nie obijają się, tylko rok w rok dostarczają gry. To, że Insomniac wybija się ponad inne to ewenement i zasługują na pochwałę, jednak nie każdy tak może. Nie chcę im umniejszać sukcesów i talentu, ale jest różnica w jakości/stylistyce ich gier względem np. Naughty Dog. Poza tym idą dość przetartym szlakiem, zarówno Miles Morales, Ratchet i niedługo nowy SM2 to gry bazujące na rozgrywce (czy assetach i lokacjach) swoich poprzedniczek. Wciąż wymagały dużo pracy i to z pewnością zasługa świetnego zarządzania zespołem, jednak specyfika projektów też swoje robi.
Kwestia Naughty Doga może jest ciekawa, a może wcale nie. Po pierwsze, cykle produkcyjne się wydłużają, zwłaszcza przy grach na takim poziomie jaki dostarcza ND. Jak popatrzymy na cykl wydawniczy studia, następnej produkcji można oczekiwać w 2024 roku najwcześniej, a pewnie bardziej w 2025. Chodzi mi o nową pełną grę, nie DLC, remaster czy mniejszy tytuł jak Lost Legacy. Do tego czasu pewnie wyjdzie w końcu multi do TLoU2 i remake pierwszej części cyklu. Gry ND z reguły są zapowiadane na dwa lata przed (TLoU2 było wyjątkowo wcześnie, bo chyba na trzy-cztery lata przed), więc teoretycznie podczas PlayStation Showcase 2022 możemy coś zobaczyć, choć przez możliwe zapowiedzi dwóch wyżej wspomnianych projektów, jest to mniej prawdopodobne (może jakiś mały teaser na koniec). Bardziej pewnie trzeba nastawić się na 2023. Także ja tu nie widzę nic specjalnie innego. Studio na pewno jest wymęczone produkcją TLoU2, więc może dają sobie teraz więcej czasu (w końcu było dość głośno o tym), a i pewnie muszą uzupełnić kadrę (co też może być trudne z różnych względów). Pewnie znowu potraktują TLoU jako sposób na zabawę z nową konsolą i przetarcie szlaku przed nowym projektem.
Trzeba też pamiętać, że rozbudowa studia do kilku zespołów, które miałyby równolegle pracować nad kilkoma projektami nie jest proste. ND tego próbowało i im nie wyszło (Uncharted i TLoU). Sam przez to przechodziłem przez ostatnie lata. Według mnie, aby to dobrze funkcjonowało potrzeba stworzyć tak jakby drugie studio (jeśli chcesz robić tylko dwa duże projekty). Wtedy przynajmniej wiesz, że każdy zespół skupia się na swojej pracy. W przeciwnym razie musisz mieszać ludzi, a to żeby zadziałało oznacza, że projekty muszą być perfekcyjnie rozplanowane względem siebie - inaczej jest bałagan. To i tak nie jest idealnym rozwiązaniem, bo skakanie między projektami oznacza, że w pewnym sensie zaczynasz swoją pracę od nowa, podczas kiedy produkcja już leci i część ludzi jest w nią wdrożona. Dlatego ławiej jest na razie mieć duży zespół do produkcji zasadniczej i mniejsze zespoły do prototypów i pre-produkcji.
Sony chce inwestować w rozrost swoich obecnych studiów developerskich, więc może się to zmieni, ale nie szybko i nie będzie to łatwe (MS coś o tym wie).