I badz tu moderatorem takiego forum:) Dorzuce jednak swoje trzy grosze jako fan Nintendo, a korzystajac i nawet nie probujcie po mnie jechac;) Otoz ciekawa sprawa, rzeczywiscie Nintendo zaczyna dzialac w sposob komercyjny i o ile nowe platformowe gry z Mario bardzo chcialbym zobaczyc, o tyle tenisy i inne mnie po prostu nie interesuja a co za tym idzie, nie czekam na nie z wywieszonym jezorem. Wychodze jednak z zalozenia, ze lepiej aby takie gry powstawaly, niz mialo by ich brakowac. W koncu Nintendo nie wydaje crapow a kazda dobra gra jest w cenie i nie wazne, czy bohaterem jest Marian czy Steve Wonder. Moze sie to wydawac dziwne, ale czekam na nowa Zelde jak na zadna inna produkcje, mimo, ze gralem w praktycznie wszystkie poprzednie czesci. Wiem, ze to bedzie wspaniala gra a schematy, ktore sie powtorza juz na stale weszly w zycie i na nie sie po prostu czeka. Nie wyobrazam sobie linka bez luku, hookshota i innych znanych gadgetow. To jest tak, ze kazda gra z tej serii prezentowala najwyzszy poziom wykonania i wraz z chwila napisow koncowych czulo sie maksymalny niedosyt, ktory jest zaspokajany kolejna czescia.
Wezcie pod uwage, ze Nintendo jest drugim po EA najwiekszym wydawca gier na swiecie. Taka jest naturalna kolej rzeczy, komercja byla jest i bedzie, w koncu gry sie robi dla pieniedzy. Ale jak tak patrze na EA i widze co oni wyprawiaja... to az zal sie robi. Slady komercji mozna znalezc wszedzie. Sequele gier z podtytulami, to przeciez jakas kpina... NFSU2, FF-X2.