Tak, tak. To amerykańska data premiery SEGA Dreamcast, ale uważam ją za najlepiej dobraną w całej historii branży. Te same cyferki, genialna kombinacja, idealna i czysta - dzień tygodnia czwartek. Wszystko łatwe do zapamiętania. Ba! banalne do zapamiętania na całe lata. Na japońskim rynku, debiut nastąpił jeszcze w '98, na europejskim trochę po amerykańskiej premierze, ale kto by pamiętał te daty? 9.9.99 majaczy w mojej głowie od 20 lat.
Do 9 września jeszcze trochę czasu pozostało, ale już teraz, warto pomyśleć nad uczczeniem jednej z najlepszych konsol w historii branży, z genialną biblioteką gier, której żywot był niestety bardzo krótki.
Może nie będziemy się tutaj rozwodzić nad przyczynami klęski Dreamcasta, która to konsola była ostatnią dostarczoną nam przez Segę, a popiszemy o czymś milszym, przyjemniejszym, ciekawszym i fajniejszym?
Jakie macie wspomnienia z Dreamcastem? W co graliście? Jakie serie wspominacie najlepiej? Co wam najbardziej utkwiło w pamięci?
Ja nigdy nie zapomnę kupna PS1. Akurat tak się złożyło, że w '99 miałem 17 lat, więc ciężko było o stałe źródło dochodu. Na przełomie 99/00 pojechałem z rodzicem, do gościa z ogłoszenia, po PS1, podjarany możliwością pogrania w te wszystkie hity, które widziałem wcześniej u kolegi, wujka czy w prasie. Zajechaliśmy, bierzemy PS1, a tam obok stoi podłączony do kineskopowego tv, Dreamcast. Ktoś gra na nim w Sonic Adventure. Zrobiło mi się mokro, gorąco i już nie chciałem PS1. Chciałem DC. Dopóki nie zobaczyłem 3x większej ceny, niż za PS1. Wyszliśmy wówczas z PS1.
Parę lat później widziałem w kablówce na programie cNBC - szwabski program Giga games bodajże, leciał po 22:00 - Shenmue. Jak to zobaczyłem w ruchu to wiedziałem, że muszę, po prostu muszę mieć tę konsolę.
W końcu się udało. Nabyłem parę lat później DC z allegro. Ograłem obie części mojego ukochanego Shenmue, Soul Calibur, Skies of Arcadia, Power Stonę, Grandię II, Jet Set Radio, Crazy Taxi. Później sprzedałem konsolę - żałuję po dziś dzień (podobnie jak ze sprzedażą A500 w '96).
Średnio co 2-3 lata rozmyślam nad ponownym kupnem Dreamcasta i uzbieraniu nań kolekcji gier, które wyszły w regionie PAL (poza sportówkami, bo wyznam szczerze, zawsze miały dla mnie wartość śmieciową). Natomiast kilka lat temu natknąłem się na dość niepokojące wiadomości od kolekcjonerów gier na DC, którzy uskarżają się na nie działające gry, pomimo braku jakichkolwiek rys na płytkach. Prawdopodobnie dyski gd-rom mają o wiele krótszą żywotność, aniżeli zwykłe płyty cd/dvd/bd. Dodatkowo Shenmue 1&2 wyszło wreszcie w edycji HD na obecną generację, Crazy Taxi czy Jet Set Radio są dostępne tu i ówdzie, więc nie ma paniki. Jest nawet kolekcja Power Stone na PSP. Większość gier z Dreamcasta już dawno się na czymś pojawiła.
Wobec nadciagającej, okrągłej rocznicy obiektu moich młodzieńczych westchnień, postanowiłem resztkę sierpnia i wrzesień (listopad to wiadomo SIII) przeznaczyć na ogrywanie gier, posiadających rodowód Dreamcastowy.
Planuję przysiąść na dłużej do Soul Calibura VI, a także lecę ponownie z Shenmue 1&2 tym razem w edycji HD na PS4. Nie muszę chyba nawet dodawać, że mój tegoroczny listopad upłynie pod znakiem Shenmue III, na które czekam te wszystkie lata.
Mam nadzieję, że się przyłączycie do zabawy i w tego typu sposób, upamiętnimy i złożymy hołd jednej z najbardziej niedocenionych maszyn w historii branży.
