Skończyłem, ok 12 godzin kampanii, choć za drugim razem pewnie wystarczyłoby 10. Solidny tytuł, dla fanów WH40k to jest pozycja obowiązkowa, obok Dawn of War. Wielbiciele Gears'ów także odnajdą się świetnie, choć czasem może brakować trochę systemu osłon (trochę szkoda, bo to jest element obecny w grze figurkowej). Ja nie miałem okazji poznać się dokładnie z marką Games Workshop (swego czasu tylko "liznąłem" Mutant Chronicles Warzone), choć chciałbym to nadrobić, bo od dawn mnie fascynuje, podobnie jak gry, które się inspirowały tym światem (Starcraft i Gearsy). Dlatego moje odczucia są z pozycji fana, ale nie takiego, który zna dokładnie Warhammera, niemniej są bardzo pozytywne. To gra w starym stylu, może nawet czasem trochę za bardzo, choć nie przeszkadza to cieszyć się tym czym jest.
Mam nadzieję, że dostaniemy kontynuację (najprawdopodobniej tak), w której poprawią kilka rzeczy:
- więcej rodzajów przeciwników, każda z armii ma sporo jednostek, więc można tego wrzucić więcej i dodatkowo bardziej urozmaicić strategię walki
- bardziej przemyślane bronie oraz to kiedy są udostępniane. W SM2 wrzucone większość randomowo, a jeśli nawet tak nie jest, to na podstawowym poziomie trudności nie ma to znaczenia.
- dodałbym cover system do walki na dystans, zwłaszcza gdyby chcieli przedstawić graczowi inne rasy.
- lepszy scenariusz. Nie chodzi o to, że historia ma być głęboka, czy oryginalna, według mnie świat nadrabia za to, ale niech będzie dobrze przedstawiona. W SM2 wszystko jest pokazane jak na dłoni, ale przy tym nie ma wiarygodności (np. konflikt między bohaterami). Pod koniec to już w ogóle jest jakiś chaos (
), nawet nie wiem o co tam chodziło
. Niech to ma więcej sensu, to wtedy różne wydarzenia nabiorą odpowiedniego ciężaru.
- więcej spójności w rozgrywce i cut-scenach. W Dwójce są wydarzenia, które wydają się nie pasować do reszty. Np. przelot w kosmosie nad planetą - fajna sekwencja, ale kończy się szybko i w zasadzie można się zastanawiać po co to było. Z drugiej strony mamy cut-sceny, które mają w sobie podobne akcje, ale już nie kontrolujemy postaci. Cześć cut-scene jest bardzo długa, co kontrastuje z całą resztą. Innym razem nagle bronimy sztandaru, ale wygląda to jak interaktywna cut-scenka, bo możemy tylko celować, ale nie mamy limitu amunicji i chyba nawet paska z życiem. Na koniec gry nagle pojawiają się cut-scenki pre-renderowane, które wyraźniej odbiegają jakością od samej tych na silniku. Chaos (
).
- grafika jest bardzo solidna, lokacje czasem zapierają dech, ale postacie, a przede wszystkim twarze, potrzebują więcej pracy i lepszego oświetlenia, zwłaszcza w cut-scenach.
Klimat jest, oprawa z grubsza także. Grywalność stoi na przyzwoitym poziomie, choć można to zrobić lepiej. Widać, że zespół nie ma doświadczenia przy dużych projektach, ale pomimo tego, zrobili bardzo dobrą grę w uniwersum WH40k. A nie obadałem jeszcze co-opa (jest na razie sześć misji będących dopełnieniem kampanii), który został ponoć zaprojektowany właśnie z myślą o trzech myślących graczach a nie botach (choć da się wymusić grę samemu, ale im trudniejsze wyzwania tym bardziej jest wyczuwalny brak innych graczy). A do tego wszystkiego można też zagrać w multi pvp. Naprawdę chylę czoła przed pracą Saber. Embracer powinien żałować, że wypuścił studio z rąk, bo miałby w końcu sukces.