Chłopaki, polećcie na wieczór coś w stylu
Redline, czyli miażdżące wizualia i epicka pompa animacji, która nie pozwala się oderwać. W sumie fajnie, jakby była jeszcze jakaś dobra fabuła. Coś, co spowoduje podziw dla kunsztu twórców (przykładowo, jak minimalizm Ninja Scroll, pietyzm Akiry, szczegółowość GiTSów). Aha, film w miarę pozytywny, bo ostatnio zapoznałem się z dwoma animacjami z tej listy:
http://imgur.com/gallery/IJTzB i chyba mam dosyć wrażeń na poziomie skumulowanych "Chłopca w Pasiastej Pidżamie" i "Requiem dla Snu". I żadnych seriali, tylko zamknięta fabuła.