Jak tu widzę wypowiedzi co niektórych to przerażony jestem i czuję się jak na wiecu młodzieży wszechpolskiej. Ja wiem, że seria MGS jest świetna, sam ją uwielbiam, ale rozumiem, że innym może ona się nie podobać oraz zawarte w niej patenty, które są w sumie nieco archaiczne. Mnie samego niektóre te archaizmy trochę rażą, ale nie mówię akurat o "wyrzutni z kieszeni" (chociaż marzy mi się MGS będący symulacją pola walki, która urywa szyję przy samej dupie, ze świetnymi animacjami postaci i przełomowymi mechanizmami gry - w czwórce i tak jest duży krok na przód). Rozumiem też, że owe archaizmy stanowią o pewnej specyfice serii.
Tymaczasem tutaj słyszę teksty typu: "jak się nie znasz to morda w kubełi cicho", "najpierw zagraj w MGS1, 2, 3, Metal Gear Solid: VR Missions, Metal Gear Solid 2: Substance, MGS3: Subsistence, Metal Gear Ac!d, MGA2, Metal Gear Solid: Portable Ops, Metal Gear Solid: Ghost Babel (oprócz tego jeszcze Metal Gear na MSX), a dopiero później się wypowiadaj cieciu".
Nie bawi mnie prawienie kazań, ale wyluzujcie, bo mam wrażenie, że fanatycy Metal Geara (islamscy ekstremiści prz nich wysiadają po prostu) zaraz pójdą z całą resztą na kosy, mimo że "Snake nie lubi noży" (a propos - w czwartej części Snake'owi się odwidziało czy co? Big Boss nie miał takiego uprzedzenia do broni białej, więc MGS3 się nie czepiam, ale Snake?)