Mam wrażenie, że niektórzy nie prześledzili całego tematu i teraz następuje interpretacja każdego z moich postów z osobna.
Postęp jest potrzebny i ja go również chcę, ale nie w postaci nowej odsłony po roku czy dwóch latach. Dlaczego? Napisałem wcześniej.
Oczywiście, że cały klan decyduje o przesiadce, rzecz w tym, że przeważnie większość się na to decyduje (zakładamy, że nowa odsłona jest przeważnie lepsza od poprzedniej). Pokaż mi przykład, gdzie pojawił się dobry sequel, a większość społeczności nadal stanowią osoby grające w poprzednią odsłonę?
Mój wywód nie dotyczy tego, że te przesiadki następują i że odkryłem na nowo Amerykę, mój wywód dotyczył tego co te przesiadki powodują, dokąd zmierza zbyt wczesne wydawanie nowych odsłon gier, których sercem jest MP. Więc nie piszę o niczym oczywistym, problem który poruszyłem nie jest oczywisty, bo nie ma na niego jasnej jednoznacznej odpowiedzi.
Rozumiem też, że konsumenci, czyli słupki wyników badań rynku, wymuszają, a raczej motywują twórców do wydawania nowych gier tak szybko, i o tym również pisałem. I to jest oczywiste, ale oczywiste już nie jest to, co to powoduje lub co może spowodować.
Chciałbym widzieć argumenty dotyczące poruszanego przeze mnie problemu, czy ktoś postrzega negatywny wpływ zbyt szybkiego wydawania nowych gier na społeczności "growe", jeżeli tak, dlaczego? Jeżeli nie, dlaczego? Tymczasem jestem pouczany w kwestii pewnych oczywistości lub niektóre argumenty są obrabiane od strony, która niczego nie wnosi: "gdyby ludzie nie kupowali, to producenci by nie wydawali", czy też "twoje przykłady to wyjątki". To oczywiste, że popyt kształtuje podaż. A wyjątków nie ma, bo na PC nie ma popularnej gry MP, która dostawałaby swojego sequela po bardzo krótkim czasie, co najwyżej COD i MOH, i te przykłady tak naprawdę pokazują, jak społeczność wokół tych tytułów jest rozproszona na liczne jej odsłony i de facto nie ma jednej silnej.
Zdaję sobie też sprawę, że PC jako platforma jest znacznie bardziej wstecznie kompatybilna, co faktycznie jest argument na to, dlaczego na konsolach wygląda to inaczej siłą rzeczy. Ale można wypuścić na konsole jednego świetnego multiplayera(w obrębie danej marki) i potem już tylko dbać o społeczność wokół tej gry, dodając patche, mapy i inne rzeczy, zamiast wydawać nową grę i dzielić tych wszystkich ludzi, powodując to co napisałem.
Z Battlefieldem jest z jednej strony podobnie, a z drugiej inaczej. Kiedy po BF 1942 pojawił się BF 2, większość przeszła na BF2 i tak zostało - czyli zgodnie z tym co twierdzę. BF Vietnam przeszedł bez echa między ludźmi, i tak samo BF 2142, który choć ciekawy, nie stanowił kontynuacji dla BF2, tylko odrębną markę. I to jest uważam powodem, dlaczego BF2 jest wciąż najbardziej popularny, bo stanowił jakby kontynuację części 1. Gdyby wypuścili teraz nagle BF3, jestem pewien, że BF2 straciłby znaczną część swojej siły.
A CS został skutecznie zastąpiony CSS, CS16 nie jest już tym, czym był kiedyś, choć faktycznie nadal bardzo dużo osób w to gra. Tylko podkreślam po raz kolejny, ja nie jestem przeciwny postępowi, ja jestem przeciwny jego zbyt szybkiego tępa.