Komputer i konsole to jedna sprawa, ale tak naprawdę to wszystkiemu winny jest internet. Niech dzieciak lepiej pozostaje jak najdłużej odizolowany od tego chujostwa, bo potem będzie pisał eseje na miliard stron, a jak przyjdzie mu z kimś pogadać w realu w cztery oczy to nie będzie się umiał przedstawić. Już teraz powoli widać to w dużej części młodszego pokolenia.