Zadziwiające że LOLki które nie potrafią tego zrozumieć najchętniej się tu udzielają. Jednocześnie zabawne że te same LOLki które szydzą z Halo dostają zwodów i orgazmów na widok wąsatego dziadka z robocikiem-pomocnikiem, który może w kieszeni zmiescić beczki i pół arsenału USA, wielkich mechanicznych muczących mechów, srających pod siebie, gejowatych ninja, wampirów z nadżerką zębową, murzynów w garniakach z małpami pod ręką w samym środku działań wojennych, jakichś debilnych pokrak z mackami na łbie i 100-innych rzeczy... te klimaty rzeczywiście rządzą, nie to co halo...
Ja w tej chwili nie krytykuję MGS-a - kwestia gustu - ja tego nie rozumiem ale życzę tym których to jara jak najlepszej zabawy z MGS 4. Staram się tylko udowodnić jak debilne jest krytykowanie Halo za te stworki. W ten sposób można obśmiać chyba wszystkie gry, tylko czy to ma jakiś sens?