Resident Evil 5

[_Music]

Podpalałem, waliłem czym się dało.
Wkurzony kupiłem rpg, jeden strzał i koniec walki.
Niech żyje balans w tej grze :]

[Kyokushinman]

Podpalałem, waliłem czym się dało.
Wkurzony kupiłem rpg, jeden strzał i koniec walki.
Niech żyje balans w tej grze :]

O widze, że nie tylko mojego kumpla wkurzał ten boss. Tak poza tym to szeryfowie w RE5 są mało ciekawi.

[Sylvan Wielki]

Niestety to racja. Nie licząc wyjątków, właśnie tak jest. Ot przerośnięty glut. Szkoda, że Dead Space tę nudę designerską kopiuje....

[Kyokushinman]

Niestety to racja. Nie licząc wyjątków, właśnie tak jest. Ot przerośnięty glut. Szkoda, że Dead Space tę nudę designerską kopiuje....

Dead Space przez to właśnie mnie odrzucil od siebie. Mam nadzieje, że z dwójką będzie inaczej.

[Sylvan Wielki]

Ale to wspaniała gra. Lepsza niż RE5 nawet, a że ma wadę w postaci kilku kiczowatych bossów.... Cóż Kyo, RE5 też jest znakomite, a widzisz jak oponenci wyglądają.

[Kyokushinman]

Ale to wspaniała gra. Lepsza niż RE5 nawet, a że ma wadę w postaci kilku kiczowatych bossów.... Cóż Kyo, RE5 też jest znakomite, a widzisz jak oponenci wyglądają.

Pasłucham może jednak ciebie i dam jeszcze jedną szanse Dead Space .

[Sylvan Wielki]

Daj koniecznie. W zasadzie to niemal uważa, że DS>RE5. Jeśli chodzi o klimat, jak i elementy grozy to na pewno, a poniekąd o to chodzi w tego typu grach.

[_Music]

Oczywiście że DS>RE5. Choc w tym pierwszym bossów jak na lekarstwo, na dobrą sprawę dwóch pamiętam (to wielkie coś z mackami, oraz wkurzony byczek co nas ganiał po pokładzie).

[Sylvan Wielki]

Macki atakujące statek i macki na końcu. Zależy też czy tego regenerującego się też uznać za bossa (on akurat jest w porządku).
A RE5.... cóż. W RE od lat Capcom lubuje się w pierdołach designerskich. Facet odpowiedzialny za bossów musi być szwagrem bossa, albo coś w tym rodzaju. Lipę prezentuje. 
RE4 był w tym elemencie znacznie ciekawszy.