Co jest dla was największą przyjemnością prócz gier?
Jak się tak zastanawiam to jednak granie jest moją największą namiętnością. Przez to iż tyle lat żyję grami wszystko inne przestało się dla mnie liczyć. Wiem, że może się to wydawać chore… zapewne tak jest, lecz nic na to nie poradzę. Owszem znajomi i wszystko co się z nimi wiąże ( spotkania, wspólne delektowanie się trunkami, wreszcie wspólna gra) też jest ważne ale nie tak jak gry. Człowiek dopiero sobie to uświadamia jak kończy mu się nagle czas beztroskiego grania, a zaczyna walka o każdą wolną minutę dnia.