Co do tego utworu... Hmmm... Jest bardzo dobry, pompatyczny i w ogóle. Początek jest "bardziej falloutowy", ale już po kilkunastu sekundach mam wrażenie, że słyszę utwór np. z gry typu Oblivion - za mało w nim industrialno-chaotycznego, postnuklearnego klimatu, a za dużo "hymnowości i epickości"!!! Takiego klimatu, jaki był np. w muzyce, która przygrywała podczas wizyty w kryjówce Raidersów, albo w Den, albo w Vault City, albo kurde wszędzie indziej! To było genialne, od razu czuć było TEN właściwy klimat. Utwór ze strony głownej F3 kojarzy mi się, jak już wspomniałem, z jakimiś baśniami, smokiem, rycerzem i czarodziejem. O, coś w stylu Heroes of Might and Magic. No właśnie. Bardzo przyjemnie się go słucha, ale... To nie jest to! Mam nadzieję, że muzyka w F3 będzie jednak bardziej "postnuklearna", że słuchając niej, będę miał przed oczyma mutantów, umierających z powodu zbyt dużego napromieniowania ludzi bądź rozrywane na kawałki ciała sprzedawców, których potraktuję serią z Bozara. Czyli po prostu taka, jak w poprzednich Falloutach. Oby tak było... Tak naprawde nie trzeba wielu zmian, aby "przemienić" tę muzykę w muzykę z prawdziwego Fallouta.