Przez ostatnie kilka lat grywałem na telewizorze i uważałem to za najlepszą opcję, przesiadka z 32 na 47 cali to było mocne uderzenie, z czasem oczywiście boom zanika i człowiek się oswaja z wielkością.
Ostatnio postanowiłem sprawdzić stary monitor czy jeszcze działa, podłączyłem do konsoli i tak pograłem przez kilka godzin. Po tym wszystkim postanowiłem zostawić jak jest. I jakoś tak gra mi się lepiej niż wcześniej, wygodny fotel biurowy, słuchawki i spokój. Niby rzadko walczyłem z kobietą o TV, ale czasem był konflikt interesów, a teraz wyjebka totalna, mam swój własny kąt w mieszkaniu. Dopóki nie będę miał swojego mieszkania, a ciągle pod wynajem, muszę improwizować, bo celem jest ciągle własny prywatny pokój
Wielkość monitora to tylko 22 cale, pewnie wymienię sobie później na 27, ale kompletnie mnie to nie przeszkadza, gra się super
Nie ma zabójczego efektu, ale jak pisałem, trzeba się niestety dostosowywać do mieszkania, które moją własnością nie jest ( największa bolączka wynajmu
), ale gra mi się naprawdę komfortowo