Mnie tam wcale odstawienie Dantego na dalszy plan nie przeszkadza – w przeciwieństwie do niektórych graczy nie mam zwyczaju jakoś specjalnie przywiązywać się do danej postaci. Są oczywiście od tej zasady drobne wyjątki, jednak w większości przypadków nie mam nic przeciwko pojawieniu się w grze nowego bohatera – powiem nawet, że niekiedy taki zabieg wydaję mi się całkiem na miejscu, zwłaszcza jeśli akurat mamy do czynienia z jakimś taśmociągiem(a akurat DMC chcąc nie chcąc, zaczyna do tego miana aspirować...
) Szkopuł w tym, ze ten nowy bohater musi mieć klasę. Zaś Nero...no właśnie, i tu zaczyna się problem.
Ten facet mnie po prostu do siebie nie przekonał – o ile zarzut, że dante z 3ki jest zniewieściały wydawał mi się wzięty z kosmosu, o tyle już w wypadku Nero mam pewne wątpliwości. No i jeszcze ten jego image "zbuntowanego, pyskatego młodzieniaszka" - to już było. Przydałby się jakiś bardziej dynamiczny, i pewny siebie bohater – ktoś z jednej strony podobny do Dantego, a z drugiej zupełnie inny (i nie mam tu bynajmniej na myśli wyglądu)Na szczęście tak źle nie jest ze stylem walki nowego bohatera - nawet ta jego powolna spluwa zaczyna mi sie podobać. Faktycznie jest to coś innego niż prezentuję Dante i chyba dobrze, bo choć syn Spardy jak zwykle wymiata, to jednak - i to widać bardzo dobrze na nowym filmiku - jego triki od trójki praktycznie sie nie zmieniły, więc mają prawo sie "przejeść".Pod tym kątem, Nero ze swoja rączką to mila odmiana, wprowadzająca powiew świeżości do serii.
Jak dla mnie Nero to świetna postać, choć raczej na pojedynczą przygodę w świecie DMC. Mam wielką nadzieję, że capcom nie zrobił z Dantego głównego złego, tylko po to, ażeby w finale Nero mógł go zabić i przejąć pałeczkę głównego bohatera w nowych częściach. To byłoby już przegięcie...