Z grubsza wojownikiem skończyłem grę, jeszcze sporo questów nierozwiązanych, a lokacji nieodkrytych, ale chcę sobie pograć magiem. Co powiecie na taki build:
Rasa to Breton, mężczyzna.
Znak zodiaku to Czeladnik (Apprentice), 100% do many, lecz 100% wrażliwość na magię, ale jako Breton redukuje się to do 50%, a tyle można spokojnie zapełnić czarami czy przedmiotami.
Klasa to tzw. warlock, własnej roboty. W Major dałem Heavy Armor, Blunt, Hand To Hand, Security, Sneak, Marksman i Mercantile. Oczywistym jest, że jako mag będę zasuwał w lekkich pancerzach, z bliska zbyt dużo nie będę atakował, a jeśli już to jakiś miecz lub "scyzoryk". Otwieranie zamków i skradanie się też nie będzie potrzebne, zaś strzelanie z łuków jest zdecydowanie mniej efektywne i efektowne od puszczenia jakiegos fireballa. Mercantile bez targowania prawie wcale się nie nabija. Ogólnie rzecz biorąc, nie grozi mi przypadkowe nabicie poziomu.
Na początek obiegne wszystkie fortece wokół Impreial City, myślę, że Destruction spokojnie będę miał już na poziomie 50punktów, do tego reso etc. Poza tym uzbiera się trochę kasy na porządne czary, które da się rzucić - przyodzieje jakiś tam pancerz i ruszę do głównego questa.
Czy taka postać ma prawo bytu? (zakładam, że tak).[/quote]