Problem polega na tym że aby odnieść pełny sukces należy wygrać bitwe na wszystkich polach, to znaczy po pierwsze szybko wypuścić konsole, po drugie żeby była w pełni sprawna i na starcie zapewniała gry z różnych kategorii.
Znaczne opóźnienie spowoduje zniecierpliwienie graczy i przejście do obozu przeciwnika. Jeśli będą mieli do wyboru Sony 3 w marcu, okey zaczekają, ale jeśli przesuną premierę do jesieni to cierpliwość wielu fanów sony może być niedostateczna i zdecydują się na Xbox 360.
Oczywiście microsoft musi się sprężyć i pokazywać że ich konsola potrafi naprawdę wiele, np. PGR3.
No chyba że przeciąganie terminu premiery ps3 spowoduje że ich gry startowe będą niewiarygodnie piękne i grywalne, to zmieni sytuację.
Jeśli miesiąc zwłoki poprawi wygląd gier o 5%, to niech zwlekają, ale jeśli o 1% to niech lepiej nic nie poprawiają i szybko wprowadzą konsole na rynek.