Chciałbym żeby przeczytali to wszyscy bo jak najbardziej odnosi się do tematu o naszej przyszłości. I przy okazji do malowania.
Derek - Idąc twoim tokiem rozumowania. Jak osoba która nie rysuje (Pokazałeś 2 prace nie robione filtrami, rysowane) tylko uczy się filtrów w PotoShopie może mówić że mam słaby warsztat.? Ja myślę że oczywiście że może! Tyle że ja jestem świadomy tego że dopiero się uczę i mam zupełnie skopaną perspektywę oraz słabo poznaną anatomie. Podobnie jak Ty, dopiero się uczę. Moje prace to w 90% szkice czyli najprostsze wizualizacje pomysłów, misiek z avatarka jest w gruncie rzeczy jedyną pracą o której mogę powiedzieć że jest skończona, a jak znalazłbym czas to mogę dopracować tak większość szkiców tyle że na razie nie ma większego sensu, bo jak pisałem wiele razy, dopiero się uczę i mam jeszcze wiele do nauczenia zanim będę "kończył" swoje prace. To że wiem jak ważna jest anatomia, perspektywa i masa innych nie znaczy wcale że jestem jakimś mistrzem, to jest po prostu wiedza ze źródeł zewnętrznych.
Kursy mogą pokazać co i jak, wiele nauczyć, chociażby zwykłych "trików", po prostu tak powinien być ktoś z doświadczeniem, ktoś kto może otworzyć nam oczy na pewne sprawy o których nie wiemy. Ale o tym jak będzie się tworzyć decydujemy my sami.
Wszyscy (
)- Co do talentu, słowa które nie ma raczej jakiegoś określonego znaczenia. Jeżeli ktoś odkryje w sobie pokłady kreatywności, zapału, wyczucia i innych "składników" talentu to będzie robił takie prace że Michał Anioł wysiada. To jest fakt. Bo prawda jest taka że KAŻDY może, tylko mało kto próbuje i jest na tyle niepokorny że może zanegować jakieś głupie "prawdy" wtłaczane przez otoczenie. (Nie próbuje Staszek, nie uda ci się*). Trzeba sobie uświadomić jaka drzemie w nas moc. Ludzie nie wiedzą na ile ich stać a przykładów jest wiele.
Kiedyś rozmawiałem ze samym sobą, wicie o co chodzi.
-Kto powiedział że nie możesz zrobić najlepszej gry video ever?
-Raczej nikt
-Nie. Ty to powiedziałeś!
I tu jest właśnie ten jeden z punktów zwrotnych w moim życiu, nie tylko jeżeli chodzi o przyszła prace ale o wszystkie czynniki życia.
Ludzie dają sobie jakieś głupie ograniczenia, nawet o tym nie wiedząc. Jest to zazwyczaj spowodowane przez najbliższe otoczenie które zabija wiarę w siebie i nadzieje (*). Ale jeżeli uda się wyzbyć się tych chorych komunałów które z niejednego zrobiły "szaraka", urwały mu skrzydła dziecka i wtłoczyły w pustą egzystencje na tym "padole łez"... można osiągnąć wszystko, szczyty o których ludziom się nie śniło. Nie ma podziału na ludzi lepszych i gorszych, ale jest wyraźny podział na świadomych i nieświadomych, baa większość jest nawet nieświadoma swojej nieświadomości.
A jak nie jesteście pewni że w ludziach jest taka moc to poczytajcie sobie biografie ludzi którzy osiągnęli to czego nie osiąga 99% naszej wesołej populacji, chodzi mi o tych najwybitniejszych z możliwych. W ich życiu zawsze był ten moment kiedy uświadomili sobie swoją moc, często tylko jej kawałek ale wystarczający żeby wyznaczyli sobie cel oraz drogę i osiągnęli szczyt, cel.
Polecam wszystkim zapoznanie się z filozofią Friedricha Nietzschego, szczególnie książką "Tako rzecze Zaratustra". Nietzsche mówi o Nadludziach czyli istotach przewyższających ludzi zwykłych, Był jednym z niewielu który przewartościował wszystkie wartości. Tylko uważajcie bo zła interpretacja maże prowadzić do tragedii, A. Hitler przerobił właśnie jego filozofie na faszyzm bo spłycił to i wyznaczył podziały względem budowy cielesnej (też fałszywe). A chodzi o to że Nadczłowiek jest w każdym. Problem tkwi w tym żeby go obudzić i się w niego zmienić, myślę że już to było by nagrodą samą w sobie.
Poprosiłem kumpla żeby przeczytał ten tekst i ocenił treść, powidział że „to jest mądre ale oni tego nie zrozumieją”. Ja jednak mam nadzieje że przynajmniej niektórzy zrozumieją, w końcu jedno słowo w odpowiednim miejscu i czasie może zmienić bieg świata, a jedna chwila, obraz, zdanie może odmienić życie
. Kto wie… może Wudi zostanie marketingowcem Sony, Derek będzie sławnym malarzem a Zielarz założy małą developerską firme z którą po kilku latach będą się liczyć Niny, Microsoft i Sony?
Tylko trzeba sobie uświadomić tą moc.
Hehe, jestem pieprzonym, zepsutym do szpiku kości idealistą, i wiecie co? Za X lat pogracie w najlepszą grę video ever…