Autor Wątek: Nasza przyszlosc.  (Przeczytany 23297 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

setezer

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 08-05-2005
  • Wiadomości: 3 469
  • Reputacja: 1
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #80 dnia: Marca 26, 2006, 21:11:55 pm »
Cytuj
Rozszerzony anglielski (w pierwszej klasie 18 godzin tygodniowo )

Cztery godziny dziennie (w poniedziałek masz pewnie luz bo tylko dwie).

Rok szkolny trwa jakieś 10 miechów - na czysto może z 8 (wyłączając ferie, święta etc.). 8 miechów = 32tygodnie = prawie 600godzin. Jedziesz tak przez trzy lata, ale Ci w ostatniej klasie dadzą więcej, żebyś lepiej zdał egzaminy, 2000godzin. Czyli jakieś 85 dni NON-STOP nad angielskim, dodajmy do tego kucie w domu... Fajnie masz O_O.

electronic_punk

  • Człowiek dobrej roboty
  • *****
  • Rejestracja: 15-05-2004
  • Wiadomości: 732
  • Reputacja: 0
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #81 dnia: Marca 26, 2006, 21:41:15 pm »
Ale przynajmniej się nauczy... Chociaż jest ryzyko, że się zrazi... No, ale ja bym tak mógł.

setezer

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 08-05-2005
  • Wiadomości: 3 469
  • Reputacja: 1
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #82 dnia: Marca 26, 2006, 21:44:37 pm »
Cytuj
Ale przynajmniej się nauczy... Chociaż jest ryzyko, że się zrazi... No, ale ja bym tak mógł.

Z tym, że to jakieś nieporozumienie. Nie można mieć 18 godzin w tygodniu tego samego przedmiotu, a co z pozostałymi? Jedna godzina polskiego, jedna matematyki etc.? Może ma 8, coś musiał pokręcić.

electronic_punk

  • Człowiek dobrej roboty
  • *****
  • Rejestracja: 15-05-2004
  • Wiadomości: 732
  • Reputacja: 0
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #83 dnia: Marca 26, 2006, 21:45:37 pm »
No niech napisze Hubi, czy faktycznie tak jest... Na początku też mnie to zaskoczyło.

Ibra

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 19-10-2005
  • Wiadomości: 2 875
  • Reputacja: 0
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #84 dnia: Marca 26, 2006, 21:46:57 pm »
Zgadzam się z Setezerem. Musiał sobie chyba coś pomylić, bo 18 godzin tygodniowo angola to niemało :lol:.

ÓFO

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 05-09-2004
  • Wiadomości: 1 837
  • Reputacja: 1
  • ale mi ręce gównem śmierdzą :x
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #85 dnia: Marca 26, 2006, 21:50:20 pm »
Cytat: "Ibra"
Zgadzam się z Setezerem. Musiał sobie chyba coś pomylić, bo 18 godzin tygodniowo angola to niemało .

nawet Ibra nie ma tyle godzin.

barman

  • Towarzysz
  • ***
  • Rejestracja: 13-04-2005
  • Wiadomości: 231
  • Reputacja: 0
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #86 dnia: Marca 26, 2006, 23:18:33 pm »
Ja idę na zaoczną Politologię - Nauki społeczne, na UW. Stancje już mam, a pracy poszukam w jakimś elektromarkecie.

monio4

  • Nintendofanboj
  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 15-05-2004
  • Wiadomości: 2 948
  • Reputacja: 25
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #87 dnia: Marca 27, 2006, 15:30:58 pm »
Cytat: "<Aras>"
ja planuje doprowadzić do końca pewien eksperyment (wraz z kumplem- pozdro DUD) -jest on niestety zbyt tajemniczy by zdradzić wam szczegóły :lol: więc powiem tylko że chodzi o sprawdzenie pań i ich zachowania wiosną 8)
Sexmisja jakaś? ;) Eh... ten testosteron.

A 18 godzin anglika to sporo, aż trudno uwierzyć. Ja mam tygodniowo 36 godzin razem wszystkiego a i tak padam. Jeszcze mam kursy rysunku po 4 godziny w środe i poniedziałek. Czasami wychodzi po 15 godzin poza domem. Katorga ale za to na kursach nie musze się stresować że dostane laske za rysowanie na lekcji ;)

Hubi

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 24-03-2005
  • Wiadomości: 5 104
  • Reputacja: 0
  • Poznasz głupiego po czynach jego.
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #88 dnia: Marca 27, 2006, 15:56:32 pm »
Cytat: "Ibra"
Hubi, aby zostać tłumaczem np. niemieckiego, to najpierw musisz skończyć studia (germanistyka), a potem robić jeszcze jakieś dodatkowe szkolenia (2, 3 lata)

Po profilu, na ktory sie wybieram, bedzie mi latwiej  dostac sie na studia zwiazane z angielskim.

A co do godzin angielskiego w tygodniu:

źródło: www.slowacki.phg.pl
Co wiecej- niektore przedmioty sa wykladane wlasnie w jezyku angielskim. Ale jeszcze nie wiem jak rozwiazana jest sprawa innych przedmiotow. Jeszcze nic przesadzonego, bo 1 czerwca pisze sie egzamin z anglika o przyjecie do szkoly.

Miazga

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 07-12-2003
  • Wiadomości: 3 839
  • Reputacja: 0
  • lol pozdro rasta power
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #89 dnia: Marca 27, 2006, 16:23:16 pm »
hmm, ja tam wywnioskowałem, że 18 godzin angielskiego to ty bedziesz miał w całej klasie 0, a nie w tygodniu :o :lol:

Hubi

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 24-03-2005
  • Wiadomości: 5 104
  • Reputacja: 0
  • Poznasz głupiego po czynach jego.
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #90 dnia: Marca 27, 2006, 16:30:51 pm »
Cytat: "Miazga"
hmm, ja tam wywnioskowałem, że 18 godzin angielskiego to ty bedziesz miał w całej klasie 0, a nie w tygodniu

Taaa. Klasa z rozszerzonymi jezykami i lekcje angielskiego co 2 tygodnie  8)

blancjaone

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 10-12-2004
  • Wiadomości: 2 946
  • Reputacja: 1
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #91 dnia: Marca 27, 2006, 18:08:17 pm »
Eh, Hubi... 8) Wyglada na to, ze jest tak jak napisal Miazga. Klasa "0" nie trwa caly rok.

Hubi

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 24-03-2005
  • Wiadomości: 5 104
  • Reputacja: 0
  • Poznasz głupiego po czynach jego.
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #92 dnia: Marca 27, 2006, 20:28:57 pm »
Cytat: "blancio_"
Eh, Hubi...  Wyglada na to, ze jest tak jak napisal Miazga. Klasa "0" nie trwa caly rok.

Klasa 0 trwa jeden rok szkolyn, potem jest jeszcza klasa 1., 2. i 3. co daje 4 lata nauki w liceum.

_Music

  • Łajka
  • *****
  • Rejestracja: 07-07-2005
  • Wiadomości: 7 703
  • Reputacja: 0
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #93 dnia: Kwietnia 01, 2006, 15:32:11 pm »
Jak chcesz, to zapisuj się.
Ja bym się na to nie pisał na twoim miejscu.
Lepiej moim zdaniem iść do normalnego LO, dodatkowo na korepetycje do native'a lub kogos naprawdę dobrego i efekt będziesz miał lepszy.

Dlaczego tak piszę?
Ponieważ angielski w LO w 99% skopie ci akcent i to porządnie. Ja miałem normalną ilość godzin (czyli z 6 tygodniowo) w LO i przez rok , b. cieżką pracą musiałem się oduczyć praktycznie całej wymowy. Co dopiero gdybym miał 18 godzin tygodniowo.

No chyba że w tym LO będą cie uczyć właśnie native'i, to wskakuj, bo warto.

Hubi

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 24-03-2005
  • Wiadomości: 5 104
  • Reputacja: 0
  • Poznasz głupiego po czynach jego.
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #94 dnia: Kwietnia 01, 2006, 17:16:14 pm »
Cytat: "_Music"
Dlaczego tak piszę?
Ponieważ angielski w LO w 99% skopie ci akcent i to porządnie. Ja miałem normalną ilość godzin (czyli z 6 tygodniowo) w LO i przez rok , b. cieżką pracą musiałem się oduczyć praktycznie całej wymowy. Co dopiero gdybym miał 18 godzin tygodniowo.

No chyba że w tym LO będą cie uczyć właśnie native'i, to wskakuj, bo warto.

Nie mam pojecia kto tam bedzie uczyl, musze sie dowiedziec. Ale mysle, ze jesli angielski jest tam az tak rozszerzony to zatrudnia bardziej doswiadczonych nauczycieli, niz tych, uczacych na poziomie podstawowym.

_Music

  • Łajka
  • *****
  • Rejestracja: 07-07-2005
  • Wiadomości: 7 703
  • Reputacja: 0
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #95 dnia: Kwietnia 01, 2006, 17:41:09 pm »
Cytuj
Nie mam pojecia kto tam bedzie uczyl, musze sie dowiedziec. Ale mysle, ze jesli angielski jest tam az tak rozszerzony to zatrudnia bardziej doswiadczonych nauczycieli, niz tych, uczacych na poziomie podstawowym


Nie ma czegoś takiego jak "uczenie na poziomie podstawowym"  :roll:
Dla nauczyciela to bez różnicy czy będzie uczył w podstawówce, liceum, czy wykładał na studiach (no- tu już musi się specjalizować często w danym przedmiocie specjalistycznym- ale tez nie zawsze).
Zresztą często jest tak, że ci najlepsi uczą właśnie młodszych, bo tych akurat najtrudniej uczyć.

playing girl

  • Przodownik pracy
  • *****
  • Rejestracja: 24-03-2006
  • Wiadomości: 511
  • Reputacja: 0
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #96 dnia: Kwietnia 02, 2006, 00:23:51 am »
Ja zamierzam skończyć gimnazjum, dostać sie albo do dobrego LO i harować, a jak mi sie nie uda to pójść do rejonowego, potem na studia [ ekonomia, zarządzanie ?] a potem jakaś niezła praca która bedzie mnie też troche satysfakcjonować.

Quiet Soul

  • Pionier
  • *
  • Rejestracja: 28-03-2006
  • Wiadomości: 31
  • Reputacja: 0
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #97 dnia: Kwietnia 04, 2006, 02:24:34 am »
Ja nie zamierzam, tylko już zamierzyłem  :)  zostaję rysownikiem komiksowym, teraz chodzę do 1 klasy technikum, ale w szkole jestem raz na 2 mce, a tak w ogóle to rysuję album mojego autorstwa ( scenar + grafix ), nie wiem czy będe startował dalej do szkoły, ale po rysunkach i komiksach wykształcenia nie widać, a jeśli to będzie hitowny album to good bye Śląsk i dymy kopalniane  :)

_ReD_

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 07-12-2005
  • Wiadomości: 4 959
  • Reputacja: 49
  • It is what it is
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #98 dnia: Kwietnia 04, 2006, 08:40:53 am »
Nauka jezyka angielskiego w szkole to jedno a obycie z tym jezykiem to drugie, to czego nauczycie sie w szkole moze dac wam, ze tak powiem troche inne spojrzenie na jezyk, bo co innego jest uczyc sie jezyka i uzywac go tylko w szkole a co innego jest byc zmuszonym do uzywania go na codzien, wiec jesli naprawde chcecie sie go uczyc, niech wasza nauka nie ogranicza sie tylko do nauki w szkole, uzywajcie go tak czesto jak sie tylko da, rozmawiajcie w domu z rodzenstwem jesli macie i potrafi ono poslugiwac sie danym jezykiem, mowcie sami do siebie i nie pod nosem tylko glosno i wyraznie, bo poprawna i wyrazna wymowa jest tak samo wazna jak znajomosc pisowni i gramatyki, rozmawiajcie z kolegami, nawet na glupiej przerwie w szkole, jesli ktos bedzie z was zlewal, olejcie go i nie przejmujcie sie tym bo robicie to dla siebie nie dla innych, czytajcie anglojezyczne ksiazki, jesli wasz jezyk nie jest az na takim poziomie, nie przejmujcie sie tym, zaczniecie zapamietywac budowe zdan, jesli nie rozumiecie wyrazow, starajcie sie lapac na zasadzie skojarzen a pozniej sprawdzajcie w slowniku czy mieliscie racje. Ogladacie duzo fimow? swietnie, ogladajcie i uczcie sie, wlaczajcie angielska sciezke dzwiekowa, wylaczcie napisy zeby nie skupialy na sobie waszej uwagi i zacznijcie sluchac, w ten sposob bedziecie starali sie zrozumiec dialogi, obraz bardzo duzo wam w tym pomorze i bedziecie mogli sluchac wymowy, to wszystko naprawde o wiele bardziej pomoze wam nauczyc sie jakiegokolwiek jezyka nie tylko angielskiego, musicie tylko wiedziec czy na pewno chcecie sie go nauczyc dla siebie czy po to by zaimponowac innym, bo wbrew pozorom jest to wielka roznica, powiedziec kilka szpanerskich textow po angielsku to zaden wyczyn a opisanie budowy ludzkiego organizmu wraz ze wszystkimi zachodzacymi w nim reakcjami to jest juz nie maly wyczyn. Moze nie sa to madrsci jakiegos profesora, ale ja w ten sposob sie jezyka nauczylem. wszystko jest w waszych rekach.

To tak odnosnie tych kilku postow wyrzej mowiacych o jezyku w szkole :)

monio4

  • Nintendofanboj
  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 15-05-2004
  • Wiadomości: 2 948
  • Reputacja: 25
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #99 dnia: Kwietnia 04, 2006, 20:07:54 pm »
Cytat: "Quiet Soul"
Ja nie zamierzam, tylko już zamierzyłem  :)  zostaję rysownikiem komiksowym, teraz chodzę do 1 klasy technikum, ale w szkole jestem raz na 2 mce, a tak w ogóle to rysuję album mojego autorstwa ( scenar + grafix ), nie wiem czy będe startował dalej do szkoły, ale po rysunkach i komiksach wykształcenia nie widać, a jeśli to będzie hitowny album to good bye Śląsk i dymy kopalniane  :)


Keep going! :D Myśle że jak chcesz to robić na poważnie to powinieneś dobrze rysować postaci, perspektywa i kolory też nie mogą być ci obce.
Możesz sobie poszukać kursów jakiś albo oglądaj dużo rusunków w sieci, inspiracja i nauka "trików", ćwicz. Ale mógłbyś zacząć od czegoś mniejszego, wysłać pare plansz do jakiegoś czasopisma (kiedyś był Produkt, wypromowali Wilqa) lub umieścić w necie w formie bloga. Trzeba zdobywać renome i wyrobić sobie marke, ale nie wszystko za szybko.

Derek

  • J-23
  • *****
  • Rejestracja: 18-06-2005
  • Wiadomości: 1 480
  • Reputacja: 0
  • Czego nie wiesz?
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #100 dnia: Kwietnia 04, 2006, 21:04:03 pm »
Cytuj
Keep going! Very Happy Myśle że jak chcesz to robić na poważnie to powinieneś dobrze rysować postaci, perspektywa i kolory też nie mogą być ci obce.
Możesz sobie poszukać kursów jakiś albo oglądaj dużo rusunków w sieci, inspiracja i nauka "trików", ćwicz. Ale mógłbyś zacząć od czegoś mniejszego, wysłać pare plansz do jakiegoś czasopisma (kiedyś był Produkt, wypromowali Wilqa) lub umieścić w necie w formie bloga. Trzeba zdobywać renome i wyrobić sobie marke, ale nie wszystko za szybko.


bez obrazy monio ale twoje wszystkie rysunki są strasznie shitne. No poza tym z avatara. Nie wiem dla czego ty pouczasz kogoś o perespektywie czy tam kolorach skoro tobie to nie wychodzi.
Poza tym wszelakie kursy to bzdura jesli sie nie ma talentu.
Wiesz z rysowaniem się rodzisz i jeśli masz o tym pojęcie to sam z czasem dojdziesz do perfekcji.
Mam nadzie że przez moją fale krytyki nie zamkniesz się w sobie.

McJohn

  • Człowiek dobrej roboty
  • *****
  • Rejestracja: 10-04-2004
  • Wiadomości: 840
  • Reputacja: 1
  • Gdzie jest Dickinson?!
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #101 dnia: Kwietnia 04, 2006, 21:13:01 pm »
Ha, przyszłość. Ja swoją już zaplanowałem. Chyba nawet pisałem ją tutaj...

matura, prawo/kierunki polityczno-bankowo-ekonomiczno-językowe, potem koniec doktorat...napisanie paru rzeczy...haha, a na razie to znikam z forum na miesiąc jakiś...Może sporadycznie będę się pojawiał, raz na tydzień czy cuś...

matura sux.
War, war never changes. Waiting for Fallout 3.

Hubi

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 24-03-2005
  • Wiadomości: 5 104
  • Reputacja: 0
  • Poznasz głupiego po czynach jego.
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #102 dnia: Kwietnia 04, 2006, 21:35:22 pm »
@Red- ja staram sie jak najwiecej uzywac jezyka angielskiego. Dotychczas ogladalem filmy z napisami, teraz bede sie staral je ogladac po angielsku, bez napisow. Czesto bez powodu rowniez tlumacze sobie w glowie jakies wymyslone zdania na angielski- ot tak sobie. Ksiazek jeszcze nie czytalem, pewnie dlatego ze duzo rzeczy bym nie zrozumial. Ale i tak nic nie nauczy tak jezyka jak wyjazd za granice, gdzie trzeba bedzie go uzywac codziennie. Dlatego chcialbym wyjechac kiedys np. na Wyspy na kilka tygodni/miesiecy zeby sobie dorobic (np. podczas wakacji), a przy tym podszkolic swoj jezyk. Tylko, zeby gdzies wyjechac do roboty to raczej trzeba miec juz zaklepana ta prace, a ze ja nie mam zadnych znajomosci za granica, totez trudno bedzie wyjechac.

_ReD_

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 07-12-2005
  • Wiadomości: 4 959
  • Reputacja: 49
  • It is what it is
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #103 dnia: Kwietnia 04, 2006, 21:45:47 pm »
Z tego co wiem to w Angli organizowane sa tez letnie kursy j.angielskiego. wiec przy okazji moglbys sobie naprawde jezyk podszkolic. Jesli chcialbys wyjechac tam do pracy to fakt, najlepiej miec cos nagrane niz jechac w ciemno. Hubi, czytaj tyle ksiazek ile sie da, jak pisalem, nie wazne ze czegos nie rozumiesz, staraj sie lapac na zasadzie skojazen a pozniej sprawdzajw w slowniku, z samego patrzenia na text zaczniesz zapamietywac strukture zdan co na pewno sporo ci ulatwi nauke. Ukladanie lub tlumaczenie czegos w glowie na angielski jest dobrym bardzo dobrym pomyslem, pamietaj jak tylko masz okazje i mozliwosc to mow zdania na glos, nawet jesli grasz na konsoli i cos tam mrudzisz sobie pod nosem staraj sie robic to po angielsku. Nie chce ci prawic zadnych madrosci, ale sam tak sie uczylem, a po przyjezdzie do tego kraju, zobaczylem jak minimalne wyobrazenie o j.angielskim daje nam szkola.

Derek

  • J-23
  • *****
  • Rejestracja: 18-06-2005
  • Wiadomości: 1 480
  • Reputacja: 0
  • Czego nie wiesz?
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #104 dnia: Kwietnia 04, 2006, 21:59:51 pm »
Kurde a mi ta nauka języków nie idzie. Może to prędzej przez lenistwo.
Te wszystkie czasy ehhhh nie ma mi kto tego dokładnie wytłumaczyć.
Bo słówka to nie problem.
Z tego co wiem po sobie to dużo zrozumiem jak ktoś do mnie mówi niz ja mam coś do kogoś xDxDxD

Gerro31

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 26-02-2006
  • Wiadomości: 4 700
  • Reputacja: 35
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #105 dnia: Kwietnia 05, 2006, 20:25:34 pm »
Cytat: "Red_aka_madfrog5"
Z tego co wiem to w Angli organizowane sa tez letnie kursy j.angielskiego. wiec przy okazji moglbys sobie naprawde jezyk podszkolic.
Hubi, czytaj tyle ksiazek ile sie da, jak pisalem, nie wazne ze czegos nie rozumiesz, staraj sie lapac na zasadzie skojazen a pozniej sprawdzajw w slowniku, z samego patrzenia na text zaczniesz zapamietywac strukture zdan co na pewno sporo ci ulatwi nauke.


Tak masz rację, są organizowane (sam na taki jadę). A co do książek po angielsku.... czy ogólnie wszystkiego, nawet recek gier :P staram sie czytac jak najwiecej

monio4

  • Nintendofanboj
  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 15-05-2004
  • Wiadomości: 2 948
  • Reputacja: 25
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #106 dnia: Kwietnia 05, 2006, 23:01:52 pm »
Chciałbym żeby przeczytali to wszyscy bo jak najbardziej odnosi się do tematu o naszej przyszłości. I przy okazji do malowania.

Derek - Idąc twoim tokiem rozumowania. Jak osoba która nie rysuje (Pokazałeś 2 prace nie robione filtrami, rysowane) tylko uczy się filtrów w PotoShopie może mówić że mam słaby warsztat.? Ja myślę że oczywiście że może! Tyle że ja jestem świadomy tego że dopiero się uczę i mam zupełnie skopaną perspektywę oraz słabo poznaną anatomie. Podobnie jak Ty, dopiero się uczę. Moje prace to w 90% szkice czyli najprostsze wizualizacje pomysłów, misiek z avatarka jest w gruncie rzeczy jedyną pracą o której mogę powiedzieć że jest skończona, a jak znalazłbym czas to mogę dopracować tak większość szkiców tyle że na razie nie ma większego sensu, bo jak pisałem wiele razy, dopiero się uczę i mam jeszcze wiele do nauczenia zanim będę "kończył" swoje prace. To że wiem jak ważna jest anatomia, perspektywa i masa innych nie znaczy wcale że jestem jakimś mistrzem, to jest po prostu wiedza ze źródeł zewnętrznych.
Kursy mogą pokazać co i jak, wiele nauczyć, chociażby zwykłych "trików", po prostu tak powinien być ktoś z doświadczeniem, ktoś kto może otworzyć nam oczy na pewne sprawy o których nie wiemy. Ale o tym jak będzie się tworzyć decydujemy my sami.

Wszyscy (;))- Co do talentu, słowa które nie ma raczej jakiegoś określonego znaczenia. Jeżeli ktoś odkryje w sobie pokłady kreatywności, zapału, wyczucia i innych "składników" talentu to będzie robił takie prace że Michał Anioł wysiada. To jest fakt. Bo prawda jest taka że KAŻDY może, tylko mało kto próbuje i jest na tyle niepokorny że może zanegować jakieś głupie "prawdy" wtłaczane przez otoczenie. (Nie próbuje Staszek, nie uda ci się*). Trzeba sobie uświadomić jaka drzemie w nas moc. Ludzie nie wiedzą na ile ich stać a przykładów jest wiele.

Kiedyś rozmawiałem ze samym sobą, wicie o co chodzi.
-Kto powiedział że nie możesz zrobić najlepszej gry video ever?
-Raczej nikt
-Nie. Ty to powiedziałeś!
I tu jest właśnie ten jeden z punktów zwrotnych w moim życiu, nie tylko jeżeli chodzi o przyszła prace ale o wszystkie czynniki życia.
Ludzie dają sobie jakieś głupie ograniczenia, nawet o tym nie wiedząc. Jest to zazwyczaj spowodowane przez najbliższe otoczenie które zabija wiarę w siebie i nadzieje (*). Ale jeżeli uda się wyzbyć się tych chorych komunałów które z niejednego zrobiły "szaraka", urwały mu skrzydła dziecka i wtłoczyły w pustą egzystencje na tym "padole łez"... można osiągnąć wszystko, szczyty o których ludziom się nie śniło. Nie ma podziału na ludzi lepszych i gorszych, ale jest wyraźny podział na świadomych i nieświadomych, baa większość jest nawet nieświadoma swojej nieświadomości.

A jak nie jesteście pewni że w ludziach jest taka moc to poczytajcie sobie biografie ludzi którzy osiągnęli to czego nie osiąga 99% naszej wesołej populacji, chodzi mi o tych najwybitniejszych z możliwych. W ich życiu zawsze był ten moment kiedy uświadomili sobie swoją moc, często tylko jej kawałek ale wystarczający żeby wyznaczyli sobie cel oraz drogę i osiągnęli szczyt, cel.

Polecam wszystkim zapoznanie się z filozofią Friedricha Nietzschego, szczególnie książką "Tako rzecze Zaratustra". Nietzsche mówi o Nadludziach czyli istotach przewyższających ludzi zwykłych, Był jednym z niewielu który przewartościował wszystkie wartości. Tylko uważajcie bo zła interpretacja maże prowadzić do tragedii, A. Hitler przerobił właśnie jego filozofie na faszyzm bo spłycił to i wyznaczył podziały względem budowy cielesnej (też fałszywe). A chodzi o to że Nadczłowiek jest w każdym. Problem tkwi w tym żeby go obudzić i się w niego zmienić, myślę że już to było by nagrodą samą w sobie.


Poprosiłem kumpla żeby przeczytał ten tekst i ocenił treść, powidział że „to jest mądre ale oni tego nie zrozumieją”. Ja jednak mam nadzieje że przynajmniej niektórzy zrozumieją, w końcu jedno słowo w odpowiednim miejscu i czasie może zmienić bieg świata, a jedna chwila, obraz, zdanie może odmienić życie ;). Kto wie… może Wudi zostanie marketingowcem Sony, Derek będzie sławnym malarzem a Zielarz założy małą developerską firme z którą po kilku latach będą się liczyć Niny, Microsoft i Sony? ;) Tylko trzeba sobie uświadomić tą moc.

Hehe, jestem pieprzonym, zepsutym do szpiku kości idealistą, i wiecie co? Za X lat pogracie w najlepszą grę video ever…

monio4

  • Nintendofanboj
  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 15-05-2004
  • Wiadomości: 2 948
  • Reputacja: 25
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #107 dnia: Kwietnia 05, 2006, 23:08:47 pm »
No no i pomyśleć że trochę niemiły post derka był katalizatorem do spisania jednej z ważniejszych części moich przemyśleń, thx zioom. ;) Jak pisze chaotycznie i miejscami niejasno o przepraszam, niektórych myśli nie da się określić słowem pisanym albo jest to conajmniej trudne. To jest taka moja ułomność.
Co sądzicie o tych herezjach? :D

blancjaone

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 10-12-2004
  • Wiadomości: 2 946
  • Reputacja: 1
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #108 dnia: Kwietnia 05, 2006, 23:41:09 pm »
To jest dla mnie za madre i ja tego nie rozumiem...

monio4

  • Nintendofanboj
  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 15-05-2004
  • Wiadomości: 2 948
  • Reputacja: 25
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #109 dnia: Kwietnia 05, 2006, 23:57:50 pm »
No łeeeee... nie naśmiewaj się tylko napisz na serio.

Ibra

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 19-10-2005
  • Wiadomości: 2 875
  • Reputacja: 0
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #110 dnia: Kwietnia 06, 2006, 00:03:46 am »
Ty, Monio, to może zamiast bycia malarzem czy jakimś innym artystą, to zostaniesz psychologiem?

Tarniak

  • Gość
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #111 dnia: Kwietnia 06, 2006, 15:19:06 pm »
Cytat: "monio4"
Polecam wszystkim zapoznanie się z filozofią Friedricha Nietzschego, szczególnie książką "Tako rzecze Zaratustra". Nietzsche mówi o Nadludziach czyli istotach przewyższających ludzi zwykłych, Był jednym z niewielu który przewartościował wszystkie wartości. Tylko uważajcie bo zła interpretacja maże prowadzić do tragedii, A. Hitler przerobił właśnie jego filozofie na faszyzm bo spłycił to i wyznaczył podziały względem budowy cielesnej (też fałszywe). A chodzi o to że Nadczłowiek jest w każdym. Problem tkwi w tym żeby go obudzić i się w niego zmienić, myślę że już to było by nagrodą samą w sobie.

 :lol: Myślę, że to zajebiście zły przykład. A o przewartościowaniu wartości to tylko hasło... :/, bo z logicznego punktu widzenia to nierealne. WIęc w kwestii odszukiwania w sobie talentu Nietzsche nie powinen być autorytetem i wyrocznią, ale całkiem niegłupie wywody ogólnie, choć wiadomo nie zgadzam się z utopijną wizją, że pojawi się impuls, który wszystyko przewróci :D :)

monio4

  • Nintendofanboj
  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 15-05-2004
  • Wiadomości: 2 948
  • Reputacja: 25
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #112 dnia: Kwietnia 06, 2006, 20:17:00 pm »
blancio - Pisząc "zrozumieć", ja i mój kumpel myśleliśmy: zrozumieć, przyswoić i wdrożyć w życie. O!

Ibra - Akurat mój brat właśnie studiuje psychologie i niewykluczone że ja też będę się tam kiedyś starał dostać, tyle że bardziej dla siebie niż w celu leczenia, pomagania komuś. Moim marzeniem jest po prostu robić gry, i to marzenie musze realizować.

Tarniak - Jeżeli z tym złym przykładem chodzi ci o Hitlera to w pewien sposób rozumiem ale on jest już nierozłączną skazą dlatego myślę że niestety wspomnieć o nim trzeba, w końcu to on pokazał czym nie jest Nietzscheanizm.
"A o przewartościowaniu wartości to tylko hasło... :/, bo z logicznego punktu widzenia to nierealne." Owszem hasło. Tyle że patrząc na zanik wartości w czasach zarówno przed 2 wojną światową jak i jeszcze większy teraz, jest to w pewien sposób słuszne. Tu chodzi o ukazanie wagi wartości.
A z tym impulsem, to też taka przenośnia, to może być dłuższy kawałek czasu. U mnie taki swoisty impuls trwał około pół roku zanim zacząłem być świadomy zmian.

Tarniak

  • Gość
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #113 dnia: Kwietnia 06, 2006, 20:24:48 pm »
Wiesz każdy tekst można interpretować na wiele sposobów, a interpretacja hitlera nie była znów taka "z dupy wyjęta". Ja uwazam, ze podwaliny faszyzmu to niejako takze jego zasluga. Chodzilo o co innego? Trudno, Nietzsche został tak zinterpretowany i ztym jest utozsamioany. Jestes mlody, znajdz sobie lepszy autorytet, mniej kontrowersyjny :].

monio4

  • Nintendofanboj
  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 15-05-2004
  • Wiadomości: 2 948
  • Reputacja: 25
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #114 dnia: Kwietnia 06, 2006, 23:53:33 pm »
Młody jestem ale jestem też na tyle świadomy że filozofia Nietzshego do mnie przemawia. Tyle że opieranie się o jedną filozofie lub nie poznanie innych nie wystarcza, nie ma po prostu idealnej filozofi dla wszystkich czy też dla poszczególnych jednostek, tak prawda. A co do tego autorytetu... Ja nie mam autorytetu bo uważam to za kopiowanie kogoś, a życie jest na tyle różnorodne że przyjmowanie postawy danej jednostki będzie, w moim odczuciu, zabijaniem indyidualności własnej. Autorytety są dobre dla ludzi którzy dopiero zaczynają kształtować własną świadomość a ja uważam siebie  za już wstępnie ukształtowanego, spora część pracy za mną, to oczywiste że będe się zmieniał przez caaałe życie, ale fundamenty do tej wierzy już ustanowiłem.
Anyway, uważam że trzeba obudzić w sobie moc i dawać jej szanse do uzewnętrznienia, głównie o to mi chodziło w tamtym poście. Ludzie z "lenistwa" zatracają swoje mażenia bo boją się porażki i trudu ich realizacji, a taka postawa jest zła. People can peolpe do. ;)

Aras

  • Pawka Morozow
  • *****
  • Rejestracja: 03-08-2005
  • Wiadomości: 919
  • Reputacja: 1
  • Hige!
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #115 dnia: Kwietnia 07, 2006, 15:59:15 pm »
a ja ci powiem monio że ja to wszystko wiedziąłem tylko nie chciałeo mi się/nie umiałem tego przelać na papier (tzn na forum), zgadzam sie z tym... konkretnie z 'punktem zwrotnym' w życiu, nieraz byłem świadkiem wydazenia które odmienia czyjeś życie i sprowadza go na zupełnie inna drogę (ale nie chodzi mi o staczających się ćpających małolatów), co wiecej chyba sam tego doświadczyłem- chociaz nie mi to oceniać....
Pokaż mi jak spamisz, a powiem Ci jakim jesteś człowiekiem

Castor Krieg

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 02-11-2003
  • Wiadomości: 4 450
  • Reputacja: 26
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #116 dnia: Kwietnia 07, 2006, 16:17:32 pm »
Monio - to może lubisz też filozofie "Der Wille zur Macht", także Nietzchego?

Tarniak

  • Gość
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #117 dnia: Kwietnia 07, 2006, 17:15:36 pm »
Cytat: "monio4"
Autorytety są dobre dla ludzi którzy dopiero zaczynają kształtować własną świadomość a ja uważam siebie za już wstępnie ukształtowanego, spora część pracy za mną, to oczywiste że będe się zmieniał przez caaałe życie, ale fundamenty do tej wierzy już ustanowiłem.

 :wink: Po tym tekście jeżeli masz mniej niż 16 lat:
a) rozwaliłeś mnie
b) chyba troche przesadzasz z tym ukształtowaniem, bo dużo Cię w życiu czeka i wątpie by ktoś przed skończeniem edukacji i rozpoczęciem konkretnej pracy, może powiedzieć, że ejst ukształtowany. Co do autorytetu to mylisz chyba pojęcie z idolem.  :mrgreen:

monio4

  • Nintendofanboj
  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 15-05-2004
  • Wiadomości: 2 948
  • Reputacja: 25
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #118 dnia: Kwietnia 07, 2006, 17:26:03 pm »
Cytat: "Castor Krieg"
Monio - to może lubisz też filozofie "Der Wille zur Macht", także Nietzchego?

Przyznam że wcześniej nie znałem tego hasła, bo ja ogólnie nie trawie tego języka. Macht z niemieckiego znaczy moc. Nie wiem o czym pisał Nietzshe ale jeżeli to przetłumaczyć "wola mocy" to ja taką wole mam, taka chęć osiągnięcia swojego celu, i bynajmniej nie chodzi mi że po trupach i półśrodkami. Tym bardziej nie odbieram mocy jako jakiejś broni czy czegoś co ma niszczyć, a wiem że tak niektórzy ją określają.
PS. Czy tobie też się to skojażyło z Xsenosagą? ;)

Tarniak- Mam prawie osiemnastkę. A tak to bywa że pod wpływem różnych czynników niektórzy dorastają szybciej. Tak w ogóle zaznaczyłem że dopiero wykrystalizowały mi się podwaliny do następnych zmian, najważniejszy punkt odniesienia do dalszego kształtowania które będzie trwać całe życie. Chodziło jeszcze o zbudowany od nowa kręgosłup moralny a w dzisiejszych czasach to już duży sukces, jeżeli wiesz o czym mówię.

Derek

  • J-23
  • *****
  • Rejestracja: 18-06-2005
  • Wiadomości: 1 480
  • Reputacja: 0
  • Czego nie wiesz?
Nasza przyszlosc.
« Odpowiedź #119 dnia: Kwietnia 07, 2006, 18:20:41 pm »
Cytuj
arniak- Mam prawie osiemnastkę.


o_O !!! na samym początku co wystawiałeś swoje prace dawałem ci góra 13-14 lat.
No i jeszcze jedno nie musisz tu pokazywać swojej inteligęcji po przez pisanie wyrazów mało zrozumiałych.
Chodzi o to że piszesz tu swoje inteligętne zdania a zapewnie połowa tego nie zrozumie.