Gwoli wyjaśnienia - moim idolem jest Garrett, złodziej. Obu omawianym tutaj pajacom w obcisłych strojach daleko do klasy, stylu i poziomu prezentowanego przez tego fachowca ("fachowiec nie pozostawia po sobie brudu - żadnych zabitych osób, ŻADNYCH słuzących, sprzątaczek, zwierzątek etc. etc." :] ). Tym bardziej grom w których występują (co tu dużo gadać - Złodziej I i II pod względem grywalnościowym rozwala i SC i MGS - ma dysponuję zarówno swobodą jak i możliwościami głównego bohatera)
Drugie miejsce - JC Denton, ale o nim kiedy indziej...
Dopiero na trzeciej pozycji jest Sam. Sam też ma klase, odwala akcje niemożliwe i zaopatrzony jest w magiczne-niewidzialne-świecące-trzykule. Nie jest ideałem, ale przynajmniej ma normalny punkt widzenia :]
Snejka bardzo lubiłem... do czasów drugiego MGS'a. Od tego momentu zaczął się dramat. Seria rozwija się nierównomiernie - o ile same pomysły są świetne to ich realizacja woła o pomste do nieba! Kamera, niezniszczalność Snejka, etc. etc. Najbardziej drażnią mnie ftopy w fabule i dwulicowość Snejka. Weźmy taki pojedynek ze Sniper Wolf (najdurniejszy pojedynek ever) - najpierw walka na śmierć i życia, plucie w twarz, kopanie po oczach, przekleństwa, krabiny, bomby atomowe - no sieka jak się patrzy, a gdy pani Snajper dostała po d*** i zdycha, nagle zbiera się jej na zwierzenie "jaka ta wojna jest zła" a Snejk cichutko pochlipuje... by za chwile jak gdyby nigdy nic zakatrupić strażnika...
Albo w MGS3 scenka z Ocelotem, kiedy to pajac ma niezaładowany rewolwer, Eva przejeżdża po nim motocyklem, a Snejk daruje życie. Czemu darował? "Bo jest jeszcze młody"!! O co temu pajacowi kurde chodzi?!
Innymi słowy - Snejka uważam za niezrównoważonego psychicznie. Wypłakuje się w codecu, tu znowu podżyna gardła...
Fishera przynajmniej można zrozumieć - "odbierając życie nielicznym ratuję życie wielu". I ma się realny wpływ na zdażenia (scena z Pandora Tommorow w Izraelu, kiedy tą bodajże Dhalme można bylo zabić albo nie i wybór zależał od gracza). Chłop jest chłodny, spokojny, ale WIE CO ROBI (Snejk nie). Czuć że jest żołnierzem - cele są takie a takie i takie a takie realizuje.