Uwazam, ze bardzo dobrze, iz pojawiaja sie chipy i piraty(zreszta jest to normalne zjawisko)...doprowadzi to zapewne do obnizenia cen oryginalow.
Rozumiem takze tych co nie maja pieniedzy na gry i z duzym trudem kupili sobie konsole..rynek piratow jest wlasnie dla nich...czemu maja sie oblizywac widzac nowa gre na wystawie...czy to ich wina , ze mimo wyksztalcenia zarabiaja grosze. Policzcie sobie..10 gier to wydatek 2000-2500 tys... ile znacie osob ktore wydadza tyle pieniedzy na tak prosta rozrywke jak granie i to powiedzmy w przedziale 2-3 miesiecy?
Jedna gra przewidziana jest srednio na 15-20 godzin rozrywki.
Oczywiscie mozna ogladac kazda texture z 50 stron przez okres tygodnia i wtedy gra wystarczy na 2 miesiace
Gdyby gry byly w przyzwoitych cenach to ludzie czesciej wydawaliby pieniadze na ich zakup.
W naszym kraju panuje bieda i ci co zarabiaja 1000-2000 pln z trudem wiaza koniec z koncem.
Rozumiem, ze jest to czerpanie zyskow z kradziezy ale rozumiem takze powody czemu ludzie tak chetnie z nich korzystaja.