master, wybrałeś już sobie wozidło?
To nie dla mnie, tylko dziewczyny raczej wybór padł na alfe Giulietta. No ale to najpierw trzeba pochodzić po komisach zobaczyć w jakim stanie są.
A slyszales ten dowcip, ze koles se kupil alfe i pozniej mechanika na wesele zapraszal?
Dowcipy dowcipami, ale moja znajoma jeździ Giuliettą, dwoje następnych 159 (kombi i sedan) od kilku lat i jak do tej pory nie narzekają, a jako, że mam z nimi w miarę bieżący kontakt nie widzę, żeby do pracy jeździli komunikacją, bo autko non stop u mechanika. Co więcej, mechanik u którego serwisuję swoje autko dość paradoksalnie stwierdził, że jednostki dieslowskie JTD pakowane do Alf i Fiatów są bardziej udane od "osławionego" 1.9 TDI w VW, którego jakość od pewnego rocznika poleciała na cycki.
No pewnie sie to w tych nowych alfach poprawilo, ale z nikad sie takie dowcipy nie biora
Rozumiem, ale nie można brać tego do końca poważnie. Tak się nie biorą, że przez takie właśnie pierdolenie prawie nie kupiłem kiedyś francuskiej "taksówki" - Peugeota 406, który jak to francuz miał lecieć na blachach, mechanice, elektryce, kur** WSZYSTKIM, bo w obiegowej opinii francuz to zło i ogólnie rozwojowo dwie cywilizacje w tyle za motoryzacją z rzeszą golfów. Teraz mam do tego autka ogromny sentyment, sam jeździłem nim kilka lat i ma w bagażu przejechane kilka krajów europejskich, ba, czasem nawet dalej jeżdżę, bo pozostał w rodzinie, trzyma się świetnie, było kilka napraw, jak i serwisowania wynikającego z codziennej eksploatacji, a wszystkie przypadłości z jakimi się borykał były rezultatem dzwonu, w którym nie brałem udziału (tutaj wstaw życiową maksymę o nie pożyczaniu samochodów) - nadmieniam, że autko wiekowo za rok może już legalnie pić piwo. Przez parę dobrych lat mojej aktywnej jazdy tym samochodem uważam, że to niezwykle komfortowa i przyjemna w odbiorze limuzyna dla zwykłego zjadacza chleba zupełnie nie pokrywająca się ze stereotypem "francuskiego rozklekotańca". Niejednokrotnie kwalifikowany w tamtych latach wyżej w ogólnej świadomości Pasek to siermiężna Helga przy tym wozidle. Żeby jednak oddać sprawiedliwość, Laguna to bezdyskusyjna królowa lawet, słyszałem że do tej pory jeżdżą nią tylko mechanicy