Czarny wychowany w polskiej, chrześcijańskiej rodzinie byłby takim samym Polakiem jak biały wychowany w tych samych warunkach środowiskowych
no nie, jak mógłby być taki sam? Przecież i tak bedzie czarny, na pierwszy rzut oka bedzie sie wyróżniać. No chyba, ze w nocy.
Chcesz powiedziec ze jednak wszyscy sa tacy sami, wystarczy odpowiednio wychowac. No tak tylko teraz ciekawe, co pedały na to powiedzą. To by sie kłóciło z ich ideologią. Tłumacz sie teraz Shard.
Chodzi o to, że będzie taki sam jeśli chodzi o przywiązanie do ojczyzny czy wartości, a nie z wyglądu. Oczywiście to tylko wyidealizowana, hipotetyczna sytuacja - człowiek czarny będzie inaczej traktowany przez innych ludzi niż człowiek biały, więc niemożliwym jest, żeby posiadali dokładnie te same doświadczenia, czyli żeby byli poddawani takim samym wpływom ze strony środowiska.
W każdym razie, to co jest tutaj istotne: sam fakt posiadania danego koloru skóry nie determinuje tego, że nie możesz być wychowany na "prawdziwego Polaka".
Nie, nie chcę powiedzieć, że wszyscy są tacy sami i że wystarczy ich odpowiednio wychować.
Człowiek jest wynikiem licznych i skomplikowanych dwukierunkowych interakcji między czynnikami biologicznymi, a oddziaływaniem świata zewnętrznego.
Oczywiste jest to, że pewne cechy (jak np. ilość palców u ręki), są w pełni uzależnione od czynników biologicznych i żadne wpływy społeczne nic tu nie zmienią.
Natomiast ogromna większość cech, zachowań itd. człowieka to wynik oddziaływania zarówno czynników biologicznych, jak i czynników zewnętrznych.
Wiemy na pewno, że człowiek nie jest "czystą tablicą" czy "bezkształtną masą", jakby tego do dziś chciała część zwolenników nauk humanistycznych. Każdy z nas posiada pewne wrodzone cechy i mechanizmy, które nas ograniczają. Można to sobie wyobrazić jako widełki, które określają jakąś dolną i górną granicę tego, czym człowiek może się stać pod wpływem czynników zewnętrznych.
Chyba najprościej to zobrazować na przykładzie poziomu inteligencji. Jakiś człowiek rodzi się z takim uwarunkowaniem biologicznym, że przy absolutnie najmniej korzystnych warunkach środowiskowych będzie posiadał IQ 20, natomiast przy absolutnie najbardziej korzystnych warunkach środowiskowych jego iloraz inteligencji będzie wynosił 120 (oczywiście to znów wyidealizowana sytuacja, bo nie jesteśmy w stanie dokładnie określić "absolutnie najbardziej korzystnych warunków"). Biologia go ogranicza w takim sensie, że nie jest w stanie poza tą górną i dolną granicę wyjść. Oczywiście tutaj dochodzi kwestia indywidualnych różnic - dla jednego człowieka górna granica może wynosić IQ 150, a dla drugiego 90 IQ.
Ale to gdzie dokładnie dana osoba znajdzie się między tymi granicami jest uzależnione od doświadczeń danej jednostki - od jej kontaktów społecznych, wpływu kultury itd. Te oczywiście z kolei też wchodzą w interakcje z czynnikami biologicznymi - np. temperamentem danej osoby. W każdym razie, to bardzo skomplikowana sieć interakcji, pełna różnych sprzężeń zwrotnych itd.
Jeśli chodzi o homoseksualizm, to z mojej wiedzy wynika, że jest on w bardzo dużym stopniu uwarunkowany biologicznie, ale niewątpliwie na ujawnianie się zachowań homoseksualnych ma też wpływ kultura.
W jednym badaniu stwierdzono np. że pewna struktura w mózgu różni się wielkością u osób hetero- i homoseksualnych. Na poziomie hormonalnym zdaje się też są jakieś różnice. Również stwierdzono, że duża część osób homoseksualnych przejawia w młodości zachowania typowe dla płci przeciwnej. Wiadomo też, że procent osób homoseksualnych utrzymuje się na stałym poziomie, niezależnie od społeczeństwa (co również świadczyłoby o roli czynników biologicznych).
Jeśli chodzi o wpływ kultury to znany jest przykład plemienia z Papui-Nowej Gwinei, gdzie uważano, że sperma jest potrzebna mężczyznom, by rozwijać się fizycznie i duchowo. W związku z czym chłopcy uprawiają ze sobą seks oralny, a po osiągnięciu dorosłości "przechodzą" na heteroseksualizm, a gdy urodzi im się pierwsze dziecko to jakiekolwiek kontakty homoseksualne są uważane za dziwactwo
także niewątpliwie kultura może mieć wpływ na zachowania homoseksualne - pytanie, czy wpływa też na orientacje, tzn. czy wszyscy ci chłopcy faktycznie są homoseksualni?
Dobra, myślałem, że jeszcze coś popiszę, ale już nie mam na to dziś siły
w każdym razie, podsumowując: nie wiem jaka jest "ideologia pedałów", ale z tego co mi wiadomo, to nie ma konsensusu w sprawie przyczyn homoseksualizmu, ale wydaje się, że homoseksualizm jest uwarunkowany raczej biologicznie i że czynniki środowiskowe mogą wpływać na przejawianie pewnych zachowań homoseksualnych, ale nie wiadomo czy i w jakim stopniu wpływają na orientacje. No ale to są skomplikowane sprawy, które i tak tutaj mocno uprościłem, także jeszcze wiele może się w tej materii pozmieniać
Jeśli ktoś się zna na powyższych tematach to mam nadzieję, że wybaczy mi pewne uproszczenia
pisałem wszystko z głowy, ale myślę, że jakby co to do wszystkiego potrafię znaleźć źródło, także gdyby zaszła taka potrzeba to mogę podać. Sprawdzę jeszcze jutro tego posta, bo już jestem w ch** zmęczony i mogłem coś sknocić.