U Vettela na Mozie juz złoto, z czasem 1:02,864 (złoto jest od 1:04,000) - wyprzedziłem nawet ducha
Kilka rad od wuja prarta - pamiętajcie, że można wyłączyć sobie ducha. Przydaje się to, bo jak się jedzie zajebiście blisko (np, "wewnątrz" ducha, tuż za nim) to zasłania widoczność. Druga sprawa - jak miałem czas minimalnie słabszy od złota, to dojechałem dość daleko za duchem. Także na złoto nie trzeba go wyprzedzić - to na 100% jestem pewny. Tylko zredukować przewagę, jaką zdobywa na starcie (przejazd na złoto = przejazd ducha). Trzecia sprawa - jechałem z włączonym wychodzieniem z poślizgu + ABS na 1, cała reszta wyłączona. Czwarta - kierownica napierdala niesamowicie, łapy puchną, mi szczególnie dłonie (chwyt). Piąta - expa wpada NIE-SAMO-WI-CIE dużo: za srebro dostałem 3/4 poziomu 31, za złoto 3/4 poziomu 32.
Nurb i Suzuka to zupełnie inna para kaloszy, inna bajka - nie czuję się na siłach. Na Nurbie dużo nierówności, na łukach tak telepie bolidem, jakby siły chciały go dosłownie rozerwać na strzępy (tak, jest AŻ tak szybko). Suzuka jest gładka ale techniczna - tu ledwo brąz zrobiłem.