Kiedys bijatyki były wielkimi hitami, a teraz? DOA4 to praktycznie poprzednia część w wyzszej rozdziałce, VF5 ta sama animacja co w poprzednich częściach, grafika tylko bardzo dobra, nowy Tekken również nie zapowiada sie jakoś rewelacyjnie, szczególnie jeżeli chodzi o grafikę. Miejmy nadzieję, że przynajmniej nowy Soul Calibur nas nie zawiedzie.
Sporo racji jest w tym co piszesz Piter Neo, jednak zwróć uwagę, ze bijatyki to jednak dość specyficzny gatunek w growym świecie. Bo co tak naprawdę - poza grafiką i dodaniem kilku nowych ciosów, tudzież bohaterów - można w nich zmienić? Zapewne prawdziwą rewolucją, byłaby gruntowna zmiana/ulepszenie systemu walki, jednak twórcy "taśmociągów" rzadko kiedy decydują się na zbyt drastyczne kroki w tym kierunku i - szczerze mówiąc - nie zbyt im się dziwię. Wystarczy przypomnieć sobie chociażby przykład Tekkena 4tego. Nie miałem de facto okazji w niego zagrać, jednak czytałem wiele opinii w internecie, że tytuł nie zbyt się spodobał, ponieważ wprowadzono zbyt wiele nowych elementów, które niekoniecznie się sprawdziły. Zupełnie inaczej było z Tekkenem 5 - pamiętacie, jaki był jeden z głównych argumentów za tą grą? Seria wróciła do korzeni z 3ki. Innymi słowy – często nawet najlepsze chęci twórców aby odświeżyć serię, mogą się zwrócić przeciwko nim, szczególnie, że o ile trudno fanów zadowolić, o tyle już zrażenie ich do siebie jest banalnie proste.
Co się zaś tyczy grafiki - zauważcie, że większość next-genowych killerów graficznych to tak naprawdę gry nowe(np. Gears of War) Poprzedniczki wielkich hitów ze starszych konsol, choć prezentują się dobrze, to jednak nie tak rewolucyjnie, jakby tego większość z nas oczekiwała. Z czego to wynika? Jak na mój gust większość z nas ma po prostu za duże wymagania względem twórców, którzy jeszcze nie za dobrze opanowali sprzęt – przynajmniej w taką wersję sam chciałbym wierzyć. Marzy się nam na ten przykład, że nowy DMC albo tekken na PS3 zarządzą graficznie tak, jak ich pierwsze odsłony na PS2, jednak mało kto bierze poprawkę na to, że uzyskanie podobnego efektu graficznego szoku jest niezmiernie trudniejsze w tej generacji, niż to było siedem lat temu, gdy na salony wchodziła PS2. To tyle, jeśli chodzi o moją szaloną spiskową teorię dziejów w tym temacie...