Kradzieze przynajmniej w mojej rodzinie to wrecz teatr absurdu. Co powiecie na fakt, ze w przeciagu kilku lat kradziono nam 4 razy auta? Jeden raz spod mojej szkoly, dwa razy spod bloku i raz spod podgliwickiego jeziorka (szczyt chamstwa, pozniej trza bylo czekac 2h az ktos nas wezmie na autostop). Z pwoodu opieszalosci naszej kochanej policji odnalazly sie tylko 3 razy - prawie nowka Maluch poszedl prawdopodobnie na czesci...
Zdarzyly sie tez kradzieze rowerow - w miare zadbane, choc dosc sporo uzywane, rabniete przez jakis kolesi, co mieli takie same klucze do piwnicy, co my (dodam, ze drzwi sa pancerne i wytrzymale)...
Najwiekszy absurd spotkal nas na zeszlorocznych wakacjach w Tunezji. Wrocilismy sobie z plazy do naszych bungalowow (powiedzmy, ze to byly bungalowy, ciezko powiedziec, jak to sie powinno nazywac
), a tu sie okazuje, ze ktos wszedl przez okno tarasowe (wylamany zamek), zakosil z pokoju torbe pelna starych, brudnych i smierdzacych moich ciuchow (jeden wielki lol
), mojej siostry paszport i dowod osobisty (pomimo, ze na stoliku lezaly tez 2 komorki, GBA, a w lazience rozne kosmetyki xDD). Siostra musiala jechac do Tunisu (ok 100km), zeby wyrobic sobie czasowy paszport, bo inaczej nie wylecialaby z kraju (za 2 dni mielismy juz wyjezdzac), a co najlepsze sie okazalo... ze paszport sie znalazl!
Zlodziej nie wiedzial, ze jest to duzo warte i podrzucil do torby podroznej ow dokument jakiejs tez wyjezdzajacej Rosjance. Rece opadaja po prostu...
Ale i tak to jest nic, co spotkalo naszego sasiada i mojego dziadka. Sasiadowi poznym wieczorem na jednej z glownych ulic w moim miescie ukradziono prosto z reki zegarek... przecinajac pasek nozem, przy okazji przecinajac mu zyly
Na szczescie z tego wyszedl, choc troche musial przelezec w szpitalu...
Dziadkowi przytrafila sie zabawna historia (a w zasadzie 2 historie) - pewnego wieczoru zaparkowal swojego starego Malucha przed garazem, i to byl blad. Rano wstal, wyszedl do auta i co zobaczyl? Pusta bude, stoajaca tylko na kolach! W srodku nie bylo absolutnie NIC, cale wnetrze byly ogolocone z siedzen, zegarow, deski rozdzielczej, podsufitki, doslownie wszystkiego!
Brak slow. Innym razem zaparkowal pod sciana bloku. Rano sie okazalo, ze ukradziono drzwi, ktore byly zwrocone do sciany
Innych incydentow, dotyczacych wandalizmu, pokroju wyrywania wycieraczek, wybijania szyb, by ukrasc zepsute radio, skakania po dachach i wyjmowania szybek-trojkatow w Maluchu i przewracania tego wehikulu na BOK juz nie chce mi sie opisywac...