Dawno temu zagrał w "Gods hand" . Już wtedy widać bylo potencjał
Napisałbym, że potencjał pokazał już w "Teksańskiej masakrze piłą mechaniczną"
A poważniej, to jest przykładem opłacalności podejmowania ryzyka i odpowiedniego prowadzenia kariery. W pewnym momencie zaczął klepać komedie romantyczne, potem miał okres, że proponowano mu kuszące, potencjalne blockbustery (przykładem główna rola w remake'u Magnum, którą odrzucił) i pewnikiem skończyłby, jak Nicolas Cage w kinie niskich lotów pozwalającym żyć na poziomie, ale bez szacunku i poklasku widzów oraz krytyków (jeśli ktoś uważa, że One True God jest kiepskim aktorem, polecam "Zostawić Las Vegas", "Ciemną Stronę Miasta" Scorsese, "Dzikość Serca" Lyncha, "Adaptację" i "Ptaśka", aby rozwiać wątpliwości).
To jak on gra w tym serialu zasługuje na jakiegoś serialowego Oscara.
Czyli Emmy?
http://en.wikipedia.org/wiki/Emmy_AwardCo do McConaugheyu, to po "Mud" , epizodycznej roli w "Wilku..." i tym serialu zyskał w moich oczach. Teraz tylko czekam na Interstellar z jego udziałem.
Obejrzyj w takim razie Dallas Buyers Club, Matt rozjebie Cię na kawałeczki.