A poza tym 'Teletubbies' to juz jak dla mnie przezytek. Bywalo jednak, ze po spozyciu pewnej dawki percenta, zamieralo sie na widok ryczacego odkurzacza z oczami, peryskopow (ktore wydawaly dzwieki rodem z silent hilla) i poschizowanej bandy kolorowych popaprancow tanczacych w kolko i spiewajacych jakies poganskie piesni religijne (bo co np. oznacza: 'dipsy, dipsy, lala, po?)
Fajnie to zinterpretowałeś i ująłeś
Pinki-winki jeszcze jest przed Dipsim (wiem, że y na końcu, a nie i, chyba zresztą).
Dzisiaj jest Jaś Fasola na tvn. Film. Oglądałem go dwa razy i stwierdzam, że podoba mi się!!! Nie przepadam za humorem "dennym, głupim, beznadziejnym, oburzającym, nieśmiesznym, szokującym, właściwie nie za humorem, bo trudno to tak nazwać" (13. posterunek to dla mnie dno totalne, ni to śmieszne, ni to zabawne, a beznadziejne i odrażające, jak można było coś takiego w ogóle wydać, i z jakiej pary bardzo dużo osób, ktorych się o to pytam, odpowiada, że podobała im się ta szmira??????????????????), ale Jaś Fasola trzyma się pewnych granich i nie przekracza ich, a film ma wiele naprawdę fajnych gagów. Polecam, lekki i odprężający film. I zabawny.