za wielki to spoiler nie jest , popatrz co zapodają niektórzy w reckach FILMu . Żurawiecki nie dość ,że streścił całą Świętą Górę od początku do końca to jeszcze wystawił note 4/6 co jest dla mnie lekkim nieporozumieniem .
Harmonie Werkmeistera - obejrzałem drugi raz i jestem jeszcze bardziej pełen podziwu dla kunsztu węgierskiego reżysera . Bela Tarr idealnie operuje obrazem , cudowna gra świateł , bardzo długie ujecia oraz prosta przejmująca muzyka nadają temu filmowi pewnego wymiary metafizycznego . Otóz na wegierskiej wsi przybywa cyrk z wielorybem oraz pewnym jegomosciem bunczuczno nazywany ksieciem . I właściwie tylko tego jesteśmy pewni bo reszt to tylko domysły i spostrzeżenia widza . Nie wiemy dokaldnie w jakim czasie usadowiona jest akcja , kto jest złym a kto dobrym , czy główny bohater jest po tej czy po tamtej stronie barykady . Mieszkańcy prezentują dwojaką postawę wobec tubylców . Jedni nie się tym wogóle nie przejmują inni zaś coś podejrzewają , sa nieufni a niektóre jednostki są nawet ultrasceptyczne twierdząc ,że świat ulega calkowitemu zespsuciu . To jest zetknięcie dwóch światów , rzekłbym nawet dwóch ideologii , na tych co wierzą w Boga i tych co w jego istnienie wątpią . Główna postać jest bardziej otwarta , ale mimo to ciągle wierzy w dobroduszność Stwórcy . Taka jest moja interpretacja , ja jeszcze nie doszłem do tego etapu by rozstrzaskać na czynniki pierwsze filmy Antonioniego , Bergamana czy Tarkowskiego bo do nich właśnie jest przyrównywany autor . To jest film , który nie wolno obejrzeć raz , to trzeba obejrzeć przynajmniej 3-4 razy by wyłapać wszystkie niuanse i dialogi , które naprawde powalają na kolana .Powiem tak jeśli choć liznałeś twórczośc wyżej wymienionych reżyserów będzie Ci dużo łatwiej przełknąć tę 2 godzinną podróż po węgierskiej wsi . Dla mnie z każdym oglądnieciem film zyskuje . Sztandarowy przykład perełki , o której istnieniu wiedzą nieliczni .Obejrzeć , doświadczyć i przeżyć .
9-/10