Byłem dziś na nowym bondzie QofS i kurde od pierwszych minut akcja co może cieszyć po troszkę nudnawym Casino Royale. Muzycznie mnie film zaskoczył bo o ile w CS była powiela w kółko melodia z tematu bonda w troszkę inszej formie to tutaj jest kilka kawałków które na prawdę trzymają poziom
Muzycznie mnie film zaskoczył i czekam na soundtracka bo wpada w ucho może nie tak szczególnie jak ten z Black Hawk Down czy np. The Dark Knight, ale warto przesłuchać po obejrzeniu. Na filmie byłem z kobietą -dziennikarką więc i maniaczka moviesów, od momentu jak zobaczyła pościg narzekała na chaotyczność i miała rację. Cały film jest strasznie chaotyczny i w pewnym momencie nie idzie w ogóle zrozumieć co z czego wynika (mówię o wszelkich pościgach, bijatykach itp) Pewno chcieli zrobić mega dynamiczny film i po części to się udało, jednak dla osób z mniej wprawionym wzrokiem lub z nerwicą nie polecam oglądać bo się pogłubią. Daniel Craig według mnie pasuje idealnie do grania Bonda bo raz że wygląda na twardziela, ale bez przesady to dwa jest poważny i ogólnie ciężko przyswajalny przez widzą jednak to plus. Nie które ujęcia są na prawdę dobre i to zaraz na początku jednak nie będę się rozpisywał.
Film ogólnie odstaję od Bondowskiego klimatu i jest bardziej zwyczajnym filmem akcji aniżeli kolejną przygodą 007. Casino Royale miała już inna perspektywę ale tutaj jest to jeszcze "gorszę" bo w ogóle nie czuć tego Bonda w Bondzie. Brakuję mi tej dawki lekkiego angielskiego humoru i ten cały dynamizm oraz akcja mi nie pasuje do Bonda. Początkowo cieszy fakt że coś się dzieje, ale po pewnym czasie zaczyna to męczyć i raz nawet ziewnąłem...
Kobieta oceniła film na 6+/10 gdzie Casino Royale 8+/10. Film nie jest zły, ale brakuje mu czegoś.
Motyw jak to w bondzie bardzo ciekawy, ale kawałek osobiście mi nie podeszła zbyt agresywny i chaotyczny jak zresztą cały film. Mimo to jednak obejrzę parę razy jako że uwielbiam Craiga w roli Bonda pasuję idealnie
: Listopad 16, 2008, 23:41:50 pm
Max Payne przez wielu wyczekiwany, dla mnie tylko przypomnienie genialnej gry.
Film jak to film samowolka, scenariusz może być zupełnie inny aniżeli to co miało miejsce w grze i tutaj po części tak jest. Gra opowiada wszystko pod początku do końca, zaś film niestety jest zbyt pokręcony i nie które momenty źle poukładane. Dla osoby co grała w grę x lat temu jeszcze przejdzie bo zrozumie mniej więcej, ale dla osoby co pierwszy raz słyszy "MAX PAYNE" może być cholernie trudne rozkimanie o co biega w filmie. Owszem powiedziane jest co i jak, ale w połowie filmu lub na końcu. Jest źle ułożony i przez to nudny oraz pozbawiony jakiej kolwiek logiki. Nie cierpię w ekranizacjach filmowych gier łączenia wszystkich części danej gry i pokazanie tego w filmie bo po prostu wychodzi misz-masz jak w przypadku Silent Hilla i setki innych. MAX PAYNE powinien skupiać się na pierwszej części i tylko na niej, powinno być pokazane od SAMEGO początku o czym to jest i dlaczego pan detektyw jest taki dobity. Nawet sam producent tegoż filmu stwierdził że logicznie się kupy dupy nie trzyma.
Jak zwykle Olga K. musi zagrać w tej produkcji bo jak nie Hitman, QofS to teraz Max Payne. Szczerze mam jej dość i jej rólek kurewki czy innej ladacznicy, bo ile można.
Kolorystycznie MP odpowiada grze, jest ciemno, szaro-buro, mrocznie i ten wszędobylski śnieg jak w grze, są momenty tzn miejsca które występują w grze np. port, rag na rock itp Tutaj plus że udało się utrzymać klimat z gry.
Jednak jak na MP przystało powinno się dużo dziać, dużo strzelanin wybuchów itp jest tego strasznie mało BA prawie wcale. Pierwsza strzelanina jest po 30-45 minutach filmu, potem dopiero na końcu. W grze hiciorem był BULLET TIME tego tutaj nie ma na dobrą sprawę bo scena jak Max rzuca się do tylu celując ze strzelby w gościa nad sobą jest tak krótka i mało intensywna że jej praktycznie wcale nie ma. Za brak akcji i bullet time ogromny minus !
Muzycznie jest ok aczkolwiek brakuje bardziej mrocznej, szatańskiej muzyki jak to w grze, nawet nie pokuszono się o zrobienie lekkiego miksu melodii z gry co by podniosło ocenę za klimat.
Fabularnie jak już pisałem nie jest dobrze pomieszano wszystko i pokazano na opak, źle się ogląda i ludzie co nie grali w grę liczący na cuda wianki z masą akcji się ostrą zawiodą toż to nowy bond ma więcej strzelanin aniżeli Max Payne. Na siłę chcieli pokazać jaki to MP jest dobity i w ogóle jak to cierpi <BOOORIINNNNGGG>
Ogólnie film słaby i daje raptem 5/10
Gdybym był scenarzystą i reżyserem zarazem nie pierdylił bym się z pisaniem innego wątku fabularnego i jakieś pokazywanie fabuły z inne perspektywy a po prostu przedstawił ze szczegółami to co jest w grze od początku do końca i tak powinny wyglądać ekranizacje filmowe gier. To samo tyczy się Silent Hill...
Pewnie MGS kiedyś też wyjdzie i ludzie stwierdzą "Boże co to za durnowate gry robią"