A mnie śmieszy inna rzecz. Prawie każdy tutaj zamiast patrzeć, za co gra dostała niższe oceny, patrzy jedynie na ocenę i krzyczy wniebogłosy "jak serwis XX mógł tej grze wystawić tak niską ocenę!", albo "czemu YY tak wysoko tą grę oceniło!".
Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że tak jak napisałem w komentarzu do recenzji Zielarza - Zielarz wypunktował w recenzji dosłownie te same minusy, na które uwagę zwrócili ludzie z IGN, Gamespy i innych serwisów. Widocznie po prostu mu one nie przeszkadzały i ocenił grę tak, a nie inaczej - za całość. Recenzenci z tamtych serwisów za te same minusy zjechali oceny, bo im te rzeczy widocznie przeszkadzały.
I teraz, zamiast batalii na oceny, zainteresowani powinni się po prostu zastanowić, do której grupy oni należą: czy krótki czas gry, mało (i mało atrakcyjne) dodatki przedłużające rozgrywkę, spadki framerate'u, taki a nie inny system walki itp itd. przeszkadza im, czy nie. A nie martwić się, jaką średnią gra dostała na Gamerankings.
Bo niestety, ale w chwili obecnej, gdy trwa zażarta batalia pomiędzy PS3 i XO, wielokrotnie zdarza się tak, że ludzie nie patrzą na samą grę, lecz na oceny. Która konsola będzie miała więcej gier z wyższymi ocenami - wygrywa. Kij z tym, jakie te gry są...