Dzień nieciekawy - wstałem po to, zaspać, poszedłem na zajęcia, żeby na nie nie zdążyć, poleciałem złapać kumpli z notatkami, żeby do wiedzieć się, że nikt nie notował, bo wszyscy oglądali film na laptopie i ogólnie są wyluzowani (czy tylko ja dramatyzuję i jestem jakiś nadgorliwy z tymi studiami O_o?), godzinę szukałem obudowy do kompa, żeby dowiedzieć się, że mojego modelu nigdzie nie ma, a nawet jak jest, to i tak sie dla mnie nie nadaje, potem 2 godziny szukałem sanepidu, żeby wziąć pojemniki na próbki kału (sic! O_O), spotkałem kilku kumpli na mieście, tylko po to, żeby się dowiedzieć, że każdy jakoś - a same niepozorne bydlaki - wyrwał jakąś dziewoję i se bezczelnie z nią przechadzki urządza, a na koniec przylazłem do domu, żeby zaspać i nie pójść na trening, bo uznałem, że wypada się pouczyć, a przecież i tak nic z tego, czego się uczyłem nie ogarnąłem zbyt dobrze - ale kaszka manna mi została jeszcze dzisiaj - O I TO KURNA MNIE NAPAWA OPTYMIZMEM - Z-A-J-E-B-I-S-T-A kaszta manna z sokiem malinowym - mniam - wytrzeć ślinę, zazdrośnicy
.
AAAAAAA - i nie mam francuza, żeby kran cieknący naprawić - fuck
...
Opublikowane: Kwiecień 16, 2008, 01:25:55
Cos ostatnio duzo masz tych milych kolezanek.
System weekendowy i roboczy.
Obydwie są bliskie mojemu sercu.
Ustawowo jedną rekwirujemy, aby forowy kolektyw mógł zbadać i orzec jej zdatność dla ciebie - członek tak prestiżowego i elitarnego forum nie może pokazywać się z pierwszą lepszą - kontrola jakości wymagana
.
Taka z atestem GO od razu ci szacun na mieście podniesie ;0.