Właśnie dostałem odpowiedź w sprawie pracy na polu campingowym nad morzem, pozytywną rzecz jasna, i wygląda na to, że lipiec i sierpień spędzę sobie nad samiuteńkim Bałtykiem
. Cholernie mnie to napawa optymizmem - nareszcie dorwałem jakąś robotę
. Praca w charakterze ochrony, co sprowadza się do tego, że będę chodził po polu, patrzył raz za czas na to co się dzieje dookoła, kontrolował wchodzących ludzi, i pilnował ciszy nocnej (akurat najmniej ciekawe - mam już jednak plan. W jednej ręce podpałka, w drugiej zapalniczka, i kto nie będzie chciał się zamknąć to podpalę mu namiot
).
W związku z tym chyba już postanowiłem co uczynię z moją Czarnulą - sprzedaję w czerwcu. Po przyjeździe, razem z kasą zdobytą na sprzedaży, powinienem uzbierać całkiem miłą sumkę, dzięki której zaatakuję jakiegoś next-gena
.