LoNdEk jak zwykle zrozumiał i przyswoił 1/4 tego, co napisałem...
Zdajesz sobie sprawę, że szczycisz się faktem, że spieprzyłeś z Polski tam gdzie masz łatwiej? Grasz w życie na easy i jesteś dumny, że idzie Ci lepiej niż grającym na hard? Powtarzasz, że żyjesz godnie, a w Anglii nawet zmywając gary albo sprzątając pokoje hotelowe za najniższą krajową też można żyć na dostatnim poziomie. Jeśli kwalifikacje masz wyższe niż zmywakowe, a mimo to nie dałeś sobie rady w kraju, to jeszcze gorzej o Tobie świadczy. Wyjechałeś, bo - jak sam mówisz - w kraju nie było dla Ciebie perspektyw, a teraz swoją życiową porażkę próbujesz przedstawić jako sukces?! Czy to jest powód do dumy?
Nie wygarniałbym Ci tego, gdybyś na każdym kroku nie narzekał na sytuację w Polsce, będąc od niej tysiące kilometrów. Wyjechałeś - krzyż na drogę - masz do tego prawo, ale nie pisz, że w Polsce nie ma perspektyw tylko dlatego, że Ty sobie nie dałeś rady.