Nie no, muzyka i tak jest spoko, tylko dziś było za dużo polskich pierdółek. Jutro pewnie zakwasy karku.
Tam na lewo od wejścia muzyka to dopiero kicz, niby jazz, niby soul, ani to tańczyc, ani nie posłuchac. A i jest tam mały podest do tańczenia, ostatnio w 10 osób tam się zmieściliśmy, tylko spaśc można :]