Nikogo ciekawego poznać...Ja mam to samo, wydaje mi się że większość nowo poznanych dziewczyn jest mało interesująca... ale to właśnie chyba przez byłą wszystko i przez przyzwyczajenie
zaraz zaczynają się porównania. W moim wypadku odpada nawet seks bez zobowiązań, bo najprościej żadna dziewczyna pod względem fizjonomicznym nie jest podobna do ex, którą niegdyś uważałem za najpiękniejszą na świecie
wyrobione preferencje utrudniają kontakty. Nie wspomnę już o sieczce w głowie, która powoduje, że czuję się jakbym zdradzał w tej chwili i byłą i samego siebie.
Od rozstania minęły 2 miesiące i jak na razie jest ciężko pod względem korzystania z życia.
Poznałem wiele nowych dziewczyn ale większość to znajomości na jeden wieczór. Jest jednak jedna dziewczyna, która mi się ostatnio bardzo spodobała ale chyba za mało się staram przez sytuację w jakiej się znajduję. Dziwię się sobie, że czasami mam nawet chęć odpuścić, bo wydaje mi się, że gra nie jest warta zachodu...a dziewczyna na prawdę ma coś w sobie.
Jak nie patrzeć, to może i jest pewien plus tego spoglądania za siebie - kiedy dostanę kosza będę mógł stwierdzić, że "to nie było to czego mi trzeba"
Może troszeczkę napawa mnie to optymizmem ale bardziej by mnie napawało to, gdyby jednak udało się coś wskórać...