Widzisz, nie ukrywam, że osoby pochłaniające jak gąbka podobne wykłady uważam za naiwne, pozbawione realistycznego spojrzenia na świat, żyjące w krainach wyobraźni, z nadzieją na lepsze jutro, na rewolucję, której skutkiem będzie dobrobyt i wzajemny szacunek. Z drugiej strony, jeśli owe osoby są szczęśliwe czując się wyróżnionymi, a wizja przyszłości stale podnosi je na duchu, to z jakiej lepszej racji miałyby one zmieniać swe poglądy? Nadrzędną kategorią w życiu jest poczucie szczęścia i spełnienia, a jesteśmy tacy szczęśliwi, jacy sami się nimi czujemy. Poza tym gdybym miał zaufać którejś osobie z forum (nie liczę tych, które trochę lepiej znam), to z pewnością wybrałbym właśnie jedną z osób wyznających nową ścieżkę.