@Becet
Nie możesz zaprzeczyć mojemu stwierdzeniu, że
"pożyczają gry za opłatą" i tylko o to chodziło. Widać bardzo Cię to zabolało (choć nie wiem dlaczego) i dorobiłeś kilka postów z wyliczeniami, jak to się opłaca. Po cholerę? Przecież i tak nie zaprzeczysz temu, co napisałem, więc:
nie spinaj sie.
Ale dobra, podrążmy wątek, skoro już tyle napisałeś:
Prawda, oplata o której wspominasz to jakieś 4,5 zł za jedną grę. Za grę która w sklepach dalej stoi 100 zł. Ja swoją pudełkową pchnę za 50 zł i jestem 45 złotych do przodu w tym miesiącu. Możesz już opuścić temat.
Czyli zapłaciłeś 2x za tę samą grę. Poza tym Twoje założenie działa pod warunkiem, że już tę grę posiadasz. Ja nie posiadam, więc nie jestem do przodu, ani nawet na zero nie wyjdę. Wykupuje abo w PS+, nie gram miesiąc (no bo mogę, kto mi zabroni), potem chcę zagrać... zonk, kup Pan znowu abo (za który muszę dać
pełną kwotę, a nie dzieloną na cały darmowy stuff - jeśli by tak było, z chęcią bym pograł - wrzucam 4,5 zł do skarbonki Sony i mykam w Deusa. Bajka). To ja już wolę używkę na fizycznym nośniku, w którą mogę grać i sprzedać kiedy, jak i gdzie chcę, a nie
"Sony mi wyłączy gierkę, jak nie zapłacę za kolejny miesiąc PS+".
W plusie są jeszcze m.in. zniżki. Wiec jak dostajesz grę ze "100% zniżką" i nie możesz powiedzieć że to "za darmo" - to jak dostajesz zniżkę 50% - to jak ją nazwiesz? Nie "zniżka", bo płacisz abonament? Pewnie Kert by takie zniżki nazwał "dopłatą"
Jeżeli w w/w gry możesz grać po zakończeniu okresu abonamentu PS+, to oczywiście, przyznaję Ci rację. Ale wiesz... zniżka nie jest np. 50% tylko mniej, bo musisz dodać do tego całą lub część kwoty abo PS+