Dupa tam, grał w Football Managera.
Jak grałem w wyże wymienioną grę to różne akcje odchodziły. Myszka latała, ale teraz Bogu dzięki nie. Co najwyżej uderzę nią w biurko, ale to rzadko.
Przy konsoli? Raczej nie rzucam niczym bo w końcu pięciu złotych to nie kosztowało i staram się dbać o sprzęt. Kilka razy pad poleciał na ziemię, ale kiedy pudełko na baterię rozpadło się na kilka części przestałem robić tą rzadką czynność.
Najczęściej to klnę nie czyniącym nikomu krzywdy, ale czasami to wiązanki polecą niezłe.
Dwa razy podczas oglądania meczu przeszedłem samego siebie. Raz rzuciłem pilotem o ścianę, a raz połamałem krzesło, ale to było dawno kiedy człowiek trochę jeszcze nie myślał tym co trzeba.