Kupa z tom grom, kompletnie mnie nie jara. F1 i F2 wchłaniał niczym lepkie bajorko, nawet Fallout Tactics ze swoim arsenałem, którego nie powstydził by się Johny R. dawał radę, a tu po prostu jest nuda, kupa luda których i tak jeżeli odstrzelimy, to zaraz po zmianie terenu i powrocie, gadają z nami niby nic. Dziś w jakimś lotniskowcu zrobiłem małą zadymę, jakiś Dave uciekał w popłochu. Udało mi się z nim zagadać jakby niby nic. -Co tam. -Nic tam, God bless ju. Koniec gadki dostał śrutem pomiędzy oczy.
Nudna, nielogiczna i łatwa. Wystarczy podchodzić na tabletach na odległość kilku pierdnięć do Super Mutantów i dwie serie z shotguna w łeb i szacha dymi. Nie mam pojęcia co łykali panowie z Bethesdy. Niech się lepiej nie biorą za nie-Eldery, bo później jest jak jest. A tak już ktoś tam w eterze zapowiadał , że mocno myślą nad F4.
Muzy nie ma, jakieś tam pobrzdąkiwania w tle. I radio, którego nie jarzę.
Wracam do F2.