Podoba mi się ten nowy asasyn, choć brak (póki co) w nim wyraźnego efektu "łał". Problemem jest skostniała do bólu mechanika oraz odtwórczość. Taki Far Kraj 4 niezbyt od poprzednika się różni, ale po raz drugi nam takie coś przedstawiono, a premiery obu części szmat czasu dzielił. Walka zabójców z templariuszami razi częstotliwością, ale przecież przymusu grania nie ma.
Mroczniejszy niż w 4 i
Unity klimat, jest miła odskocznią. Podoba mi się również ścieżka dźwiękowa. Grafika robi wrażenie. To poziom zbliżony do tego co Paryż oferował. Bardzo dobrze wykonane postaci, miłe dla oka efekty, tekstury. Tła również nie sposób oczerniać. Problemem jest animacja. Ta bowiem zatrzymała się w erze Braterstwa i o ile lata temu można było napawać nia oczy, to teraz jest nieporozumieniem. Przecież wyprowadzane ataki są znacznie gorzej animowane, niż w takim God of War z PS Dwa, bądź pierwszym
Uncharted. Mimo wszytko warto się skusić, choć sympatyków serii namawiać nie trzeba.
TWD mam, Wilka mam, na Bordery nie mam ochoty, wiec dla mnie to zadna okazja.
Jak masz wykupiony abonament, to ostatnio PS dla Gry....kosztowała 44zł. Za dziewięć godzin gry, okazja jak ta lala.