Skubani, wymyślili sobie ataki o drugiej w nocy. Pechowo dlań byłem na imprezie.
Poszedł potężny atak samymi smokami.
Panna wyczaiła, że mam obronę zamku rzędu 140 halabardników, ale na posterunkach miałem kilkaset więcej ludzi w pogotowiu. Godzina to mało by zwerbować ochronę konkretną, góra dziesięć osób.
Jednak za niecałego Kazimierza doładowałem diaxy, dzięki temu znacznie szybkość werbunku zwiększyłem, a także mnożnik kupiłem. Kilkukrotnie więcej moglem zwerbować obrony zatem.
Panna sądziła, że zniszczy mój zamek, zdobędzie ptk. honoru i surowce zgarnie, a tu zonk. To co zbierała przez ponad 4 tygodnie padło w mgnieniu oka
Teraz wypada ją odwiedzić, ale jak zaatakuję, nie będzie czego z niej zbierać....