Ni no kuni albo kingdom hearts 1.5 remix to ciężkie gry ? Pytam bo...
Ostatnio splatynowałem Arkham City i GoW3. Stare gry jednak ps4 pożyczyłem bratu, a mi jakoś leży to na sercu, że mam sporo nieskończonych gier na poprzedniej generacji. Dlatego też ostatnio cisnę na ps3. Arkham City było przyjemne do czasu wyzwań i kampanii, świetna zabawa naprawdę. Nic tak nie odpręża jak kilkadziesiąt prób na je**ne predatory. Zostały mi jeszcze kampanie kobiety kota, nie wiem, może kiedyś.
Natomiast druga gra GoW3, no prawdziwy fun to był dopiero tutaj. Kiedyś(4 lata temu) zacząłem grę na chaosie choć wystarczyłby tylko Tytan. je**em się i uznałem, że skoro już przeszedłem trochę i mi idzie to przecież skończę to. No i 4 lata temu doszedłem do końca labiryntu dedala i pipa, utknąłem, nie mogłem tego przejść za cholerę. Tak więc grę odpuściłem bo musiałem oddać, jednak teraz pojawiła się kolejna okazja. Najpierw przeszedłem sobie na Bardzo Łatwym w celu przypomnienia systemu walki, zrobiłem wyzwania, no i ruszyłem od sejwa sprzed kilku lat. Ileż było w tej grze radości, uśmiechu, w końcu gra która wystawiała moją osobę na próbę. Naprawdę świetna gra. Ginąc po raz kur** 500 w jeb**ym labiryncie i następne 200 razy przy jeb**ym cerberze zionącym ogniem odnajdywałem wewnętrzną nieopisaną satysfakcje. W końcu jednak mi się udało.
Dlatego też chciałbym teraz zagrać w coś co nie będzie mi podnosić ciśnienia.