Wczoraj ograłem demko Bound, który jest niezwykle dziwnym tytułem (przynajmniej demo) oraz w końcu demo Odin Sphere. Przy tym drugim czysty fun jak w przy Dragon's Crown.
Dalej będę sobie dłubał przy FFXV, bo chcę zrobić wszystkie questy i hunty, ale coś muszę nowego zacząć i tutaj mam dylemat, i muszę przemyśleć. Chyba pójdzie Wolfenstein na odstresowanie, a potem może w końcu Wiedźmin.