Po ukończeniu Amplitude na PS3 (te wyższe poziomy trudności to niezły żarcik), powróciłem do niedokończonych spraw, sprzed prawie dekady. Tak, czas tak zapierd..., że to już blisko 10 lat od wydania i sporo ponad 8 lat od mojego ostatniego spotkania.
Castlevania: Lords of Shadow na PS3.
Przeglądając trofea, które zdobyłem przy poprzednim posiedzeniu, dopiero widzę, jaki już jestem stary. Ech.
Co do samej gry? Cóż. Graficznie nadal super. Gameplay'owo podobnie. Udźwiękowienie również. Jakieś wady? Kamera. Brak możliwości obracania kamerą w takiej grze denerwował mnie wtedy, denerwuje i teraz. Pograłem wczoraj blisko 2h i jestem przed starciem z 1 bossem. Za poprzednim razem, po jego pokonaniu pograłem jeszcze kilkadziesiąt minut i zakończyłem. Tym razem brnę do finału.