Bo dc było klapą na premierę, a evolution pewnie kiepsko prowadzona firmą. Nostalgia to nie wszystko.
Tak, nostalgia to nie wszystko. Gram nie tylko przez nią ale i przez to, że Sony w przeciągu ostatnich 10 lat nie wydało nic co wypełniłby niszę po tym tytule. Trzeba być ślepym, żeby nie widzieć zapotrzebowania.
Miałem na celowniku nowego Test Drive ale coś mnie podkusiło żeby odświeżyć DC. W grze mam masę nie zrobionych Turów, odblokowane wszystkie auta, wszystkie DLC, mam co robić, bo oprócz zwykłego DC mam też Bikes. Jeździ się bardzo przyjemnie, zarówno na padzie, jak i na kierownicy. Grafika, dźwięki, fizyka, wszystko nadal zaskakuje, poziom wykonania to mistrzostwo nawet jak na dzisiejsze standardy, wiele współczesnych gier może czyścić buty DC. Próbowali, ale nie wyszło.
Premierowa klapa to chyba pierwsza wtopa Sony z GAAS i myślę, że to było główną przyczyną porażki. DC cierpiał wtedy na brak obiecanych funkcji takich jak warunki pogodowe i miał potężne problemy sieciowe, gdzie ten element był rdzeniem gry. Sam hejtowałem ten tytuł, ale wychodzi na to, że dzisiaj jest już tylko gorzej, bo w temacie nie zadziałało się zupełnie nic.
Ludzie z Sony od 10 lat pokazują mega nieudolność i brak autorefleksji. Zamykanie studiów, mania Remasterowania, brak wstecznej kompatybilności z PS3. Teraz głośno się robi o Bloodborne, po części pewnie z powodu emulacji na PC, gdzie wszystko idzie w stronę jakości a La darmowy Remaster, gdzie blacharz ustawi sobie dowolną rozdzielczość i zagra w 60fps albo więcej. Fani marki być może łaskawie dostaną reedycję do kupienia na PS5, na modłę Until Dawn, bo oczywiście o sequelu można raczej pomarzyć.
Źle się dzieje w niebieskim obozie.