Battlefield Bad Company - rewelacja, ostatnio przeszedłem też CoD4 (w końcu...) i gra od DICE naprawdę bardziej mi się podoba. Feeling strzelania jest kapitalny, bardzo ładna grafika, super klimacik. Jedynie mógłbym cie przyczepić do monotonnych terenów i wrogów z IQ naleśnika.
Ninja Gaiden 2 - oj, mocno się zawiodłem. Gdzie tam "dwójce" do poprzedniej części z pierwszego xboxa. Kamera wciąż do dupy = fail. Poziom trudności wciąż bardzo wysoki, ale w inny sposób - ot, narsają ci miliard wrogów i męcz się. Ich ataki są chaotyczne, zmasowane, dziwne. Nie ma mowy o tym, żeby każdego z osobna, przy odpowiednim skillu, elegancko pochlastać (tak jak w jedynce). Mam wrażenie, że trzeba walić nieco na oślep i jakby randomowo się blokować, bo ci upierdliwce non-stop bombardują shurikenami, wychodzą zza pleców, strzelają jakimś dziadostwem. Wysokiemu poziomowi trudności mówię zdecydowanie TAK, ale ten jest trochę sztuczny, coś jak veteran w CoD4. Takie wrażenia odniosłem po dwóch chapterach, może się jeszcze przyzwyczaję, ale póki co dałbym 7/10.