Bo żyjemy w kraju, w którym prywatyzację najmocniej promowali postkomuniści z SLD, a z postawę opiekuńczą konserwatyści. Na zachodzie masz łatwiej, ten kto nie lubi kapitału prywatnego nie lubi też kościoła, za to kocha gejów - a po drugiej stronie są religijni zwolennicy własności prywatnej. U nas media popularne i ich odbiorcy popierają homo i nie lubią kościoła, za to ich religią jest miłość na bogato i zakupy w galerii, a nie praca z bitymi matkami na skłotach i pomoc chorym na hiv. Za to prawicowi konserwatyści, w przeciwieństwie do swoich amerykańskich odpowiedników, nie lubią u nas prywatnych korporacji - bo te w Polsce wyrosły na bazie czerwonych układów po 89 roku. Ikonowicz i Mikke, tak samo jak ich zwolennicy, są za głupi żeby to zrozumieć, bezmyślnie kopiują wzorce z zachodu i książkowe definicje, dlatego ciągle są na poziomie politycznego planktonu - bo u nas co innego oznacza podział na lewicę i prawicę, niż w USA.