Doszedłem do pewnego wniosku. Mianowicie wszelkiego rodzaju lewactwo, dzieli sie na trzy podgrupy.
1. zwykli leserzy, nieudacznicy, nieroby, partacze itd.-np.sylwan
2. ludzie chorzy na ciele/umyśle. -np. londek
3. oszuści, krętacze, kombinatorzy, którzy zarabiają na ładnie opowiadanych historiach, w które wierzy plebs. np. tarniak
Wszyscy oni, tworzą swój własny wirtualny swiat w których ich przypadłości nie istnieją. Mało tego w tym swiecie te przypadłosci przypadają na innych ludzi, wszyscy jesteśmy przecież tacy sami. Określenie "różowe okulary", z darma racji sie tutaj nie sprawdza. Chcą być traktowani jak prawdziwe samce alfa, a może nawet chcą ich zastąpić w hierarchii społecznej. Słaby zastępuje silniejszego, tak własnie wymierają społeczności i gatunki. Do tego to wszystko prowadzi.
W armii jest takie przysłowie, bardzo stare, pochodzące z chin, które idealnie podsumowuje umysł lewaka: "Może być ch**owo, aby było jednakowo"
Można też użyć innego wymyślonego przez uchodźców amerykańskich, które mnie rozp**rdala swym bezsensem: "Nie liczy sie zwycięstwo, tylko uczestnictwo"
Sam jestem jednak orędownikiem innego: "Drugi, to pierwszy przegrany" I tym miłym akcentem, zakończę mój wywód na temat lewactwa.
Mam nadzieje, ze zasłużyłem na plusy od użytkowników tego zacnego foruma o grach.