Płacić podatki, a mieszkać na swoim i zmagać się z codziennymi problemami to zupełnie inne rzeczy. Nie musisz mnie od razu wyzywać, chociaż masz w naturze źle mówić o innych (zapewne dlatego, że sam o sobie nie możesz powiedzieć nic dobrego, bo taka to zazwyczaj zależność). Dla mnie nie ma sensu dalej ciągnąć tej dyskusji, bo teraz będziesz próbował jak zwykle odwracać kota ogonem. Gdyby to za czasów PiS'u takie rzeczy działy się w moim miasteczku, to zapewne milczałbyś i ani słowem nie wspomniałbyś o inwestycjach lokalnych. Pomijam fakt, że drogi łączące miasta, które w większości są już tutaj ukończone, to żadna inwestycja lokalna. Życzę ci żeby tym razem wygrał twój ukochany PiS, którego tak zaciekle bronisz i żeby w mojej okolicy nadal działo się tak dobrze jak się dzieje, bo wtedy ich również pochwalę za takie działania. Baaa, może nawet jeśli się postarają i do tego faktycznie poprawi się życie w Polsce, to zagrabią sobie mój głos w kolejnych wyborach. Tyle, że ja jestem realistą, a nie internetowym marzycielem i niestety przewiduję, że będzie kompletnie odwrotnie. Obym się mylił i obyś ty miał racje, że ja nie mam pojęcia o czym piszę i się nie znam, bo wtedy wszystkim wyjdzie to na dobre.