W związku z propagacją in vitro jak i refundowaniem tej metody przez państwo za nasze podatki wzrasta ilość dzieci z próbówek. Ponieważ dawcy nasienia są anonimowi jest możliwe, że osoby z tego samego ojca, nie będąc tego świadome, wezmą ślub i złamią prawo dt. kazirodztwa. Trzeba zrobić ogólnodostępny spis dawców nasienia, by wiedzieć, kogo w razie wypadku pozwać o alimenty. Również prawo trzeba zmienić i dopuścić kazirodztwo, bo nie ma ono sensu. Jest to dyskryminacja osób będących spokrewnionych nie tyle genetycznie, co tylko i wyłącznie na papierku w urzędzie. Wiadomo, że nawet osoby nie będące ze sobą w jakikolwiek sposób spokrewnione nie mogą wziąć ślubu/uprawiać seksu tylko dlatego, że ich matka/ojciec//wdowa/wdowiec wzięli ślub. Uzasadnienie państwa, że związki kazirodcze są zakazane ze względu na częste ujawnianie się negatywnych cech recesywnych w owocach bożych takich związków jest bezzasadne, gdyż jakoś karły, osoby chore na hemofilie czy inne choroby genetyczne mogą do woli się rozmnażać i przekazywać negatywne cechy populacji z dużo większym prawdopodobieństwem niż dwoje osób ze sobą spokrewnionych w pierwszej linii. Dlatego dziwi brak przymusowej kastracji osób z chorobami genetycznymi jak za czasów, kiedy eugenika była w modzie, bądź zmiana prawa na takie, które zezwoli na związki kazirodcze.
Zezwolenie na związki kazirodcze to tylko kwestia czasu.
Co do Owsiaka, bardziej było to pokazanie na jego przykładzie zakłamania żydogazety.